• Znalezione obrazy dla zapytania kącik rodzica

        W „Kąciku Rodzica” znajdziecie Państwo, wybrane przez nas artykuły, które na pewno warto przeczytać ze względu na to, że są ciekawe, ale przede wszystkim dlatego, że zawierają wskazówki wychowawcze, z których korzystamy my jako nauczyciele i wychowawcy w przedszkolu i które mogą się przydać także Państwu jako rodzicom w codziennych sytuacjach wychowawczych w środowisku domowym.

         

        ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

         

         

        PRZYDATNE ARTYKUŁY DLA RODZICÓW

        ___________________________________________________________________________________________________________________

        2 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Świadomości Autyzmu.

        Spektrum autyzmu z ang. ASD – Autism Spectrum Disorder – nie jest chorobą a zaburzeniem neurorozwojowym, które wpływa na funkcjonowanie społeczne, komunikację i zachowanie.

        Dla dzieci z autyzmem ważna jest potrzeba stałości i przewidywalności. Dziecko, które nie potrafi wyrazić własnych uczuć, czy określić swoich potrzeb, w sytuacjach dla niego trudnych może przejawiać niepohamowane ataki złości. Dlatego, aby móc przejąć odpowiedzialność za niepożądane zachowanie dziecka, należy wypracować metody radzenia sobie z nimi. Głównym celem dla terapeutów, jak i rodziców jest nauczenie dziecka pożądanych i społecznie akceptowanych form zachowań.  Spektrum autyzmu jest różnorodne, dlatego objawy mogą wyglądać nieco inaczej u każdej osoby i jest diagnozowane przez zespół specjalistów. U niektórych dzieci objawy są widoczne od urodzenia. Inne dzieci rozwijają się prawidłowo nawet do 3 r. życia, po czym następuje regres.

         

        Wczesne objawy autyzmu:

        • Małe zainteresowanie ludźmi;
        • Brak kontaktu wzrokowego, niska, jakość kontaktu wzrokowego;
        • Nie patrzenie na rodzica, dzieci w zabawie, brak patrzenia na przedmioty;
        • Brak odwzajemniania uśmiechów i ekspresji twarzy rodzica;
        • Niechęć do przytulania;
        • Brak reakcji na swoje imię w 12 miesiącu życia, brak gestów np. gestu ,,papa”;
        • Opóźniona mowa, brak gaworzenia do 12. miesiąca życia;
        • Powtarzalne zachowania (trzepotanie dłońmi, wprawianie przedmiotów w ruch wirowy);
        • Brak zabawy na niby np. nie udaje, że karmi lalkę, schematyzm w zabawie.

         

        Jak pomóc dziecku z autyzmem?

        KOMUNIKACJA:

        • spróbuj zdobyć uwagę dziecka zanim zaczniesz do niego mówić np. nakieruj je w swoją stronę;
        • dostosuj swój język do poziomu dziecka, korzystaj z gestów;
        • unikaj nadmiernego mówienia, mów o rzeczach ważnych i istotnych dla dziecka;
        • używaj w sposób właściwy zaimków osobowych, unikaj mówienia o sobie lub o dziecku  w trzeciej osobie liczby pojedynczej np.: „pani ci poda...”, „mama ci pomoże...”;
        • naucz dziecko, jak ma poprosić o pomoc w momencie dezorientacji.

        FUNKCJONOWANIE W SPOŁECZEŃSTWIE:

        • zachęcaj do zabaw polegających na współpracy z innymi;
        • wzmacniaj chwaleniem właściwe zachowania w różnych sytuacjach społecznych;
        • pomóż dziecku w wyrażaniu emocji np. przez ilustracje;
        • naucz jak zwracać uwagę na niebezpieczeństwa, jak je przewidywać i jak go unikać (pamiętaj, że reakcja dziecka z autyzmem może być nieodpowiednia do niebezpiecznej sytuacji).

        BRAK ELESTYCZNOŚCI I ZACHOWANIA TRUDNE:

        • redukuj poziom stresu u dziecka;
        • naucz dziecko planować czas i twórz razem z nim rozkłady zajęć, żeby zawsze wiedziało, co je czeka, zawsze uprzedzaj, kiedy ma nastąpić jakaś zmiana;
        • zawsze próbuj zrozumieć zachowanie dziecka, bo jest ono jego komunikatem np. Dziecko może rzucać grą lub zabawką, jeżeli jest zbyt łatwa lub trudna dla niego, może odepchnąć coś, czego nie chce, gdy nie umie powiedzieć w tej chwili "nie”, może okazać agresję, jeżeli potrzebuje przerwy, bo jest zmęczone, może być przestraszone lub zdenerwowane, jeśli znajduje się w zatłoczonym miejscu.

        FUNKCJONOWANIE SENSORYCZNE:

        • naucz się, które bodźce dziecko uspokajają i organizują, a które mu przeszkadzają i są dla niego dezintegrujące, unikaj np. intensywnego światła, określonego rodzaju hałasu;
        • stosuj bodźce, które są dla danego dziecka organizujące np. mocny masaż, mały przedmiot, którym może manipulować, żeby się skupić.

        FUNKCJE POZNAWCZE:

        • odkryj i wykorzystaj mocne strony dziecka np. dobrą pamięć, zainteresowanie konkretnym tematem;
        • dowiedz się, co dla dziecka może być nagrodą;
        • zawsze szukaj zewnętrznych i wewnętrznych motywacji do zabawy, nauki i pracy.

        Bibliografia:

        • Człowiek w spektrum autyzmu,. Podręcznik pedagogiki empatycznej, J. Ławicka, wyd. Św. Krzyża, Opole 2019;
        • Zgrane – nie zgrane dziecko J.Newman, C. Kranowitz, wyd Harmonia 2017.

        ___________________________________________________________________________________________________________________

        W JAKI SPOSÓB MEDIA WPŁYWAJĄ NA ROZWÓJ DZIECKA?

        Gry komputerowe i inne elektroniczne rozrywki

        Zabawa pełni niebagatelną rolę w rozwoju dziecka – poprzez zabawę zdobywa doświadczenie, uczy się operować przedmiotami, odkrywa łączące ich związki, rozwija wyobraźnię. Zabawa podejmowana jest swobodnie i sprawia dziecku przyjemność. W dzisiejszych czasach dziecko w ramach zabawy coraz częściej sięga po gry komputerowe i komórkę, zasiada też przed telewizorem. Przekaz medialny może przyczynić się do poszerzenia wiedzy ogólnej dziecka, rozwijania zainteresowań czy nabywania zachowań aprobowanych społecznie – takich jak pomoc innym. Użycie pomocy multimedialnych często wiąże się z większą motywacją dziecka, sprzyja jego dociekliwości. Mały człowiek nie tylko się bawi, ale też uczy.

        Niestety korzystanie z komputera czy oglądanie telewizji często zajmuje tak dużo czasu, że nie starcza go na inne aktywności. Treści prezentowane w mediach nieraz nie są dostosowane do rozwoju emocjonalnego czy poznawczego dziecka. Bardzo atrakcyjne są różnego rodzaju gry komputerowe. Choć rynek dostarcza wiele gier edukacyjnych, obfituje on również w gry fabularne, których celem jest pokonanie przeciwnika. Rozgrywki tego typu opierają się na walce, a nieraz zabijaniu czy innych aktach przemocy. Częsty kontakt z podobnymi scenami sprawia, że odbiorca zaczyna traktować zachowania przemocowe jako coś normalnego. Nie dziwią już gracza, a jego wrażliwość na cierpienie innych oraz empatia obniżają się. Co więcej, fabuła gry bezpośrednio angażuje gracza – jest nie tylko odbiorcą i oglądającym przemoc, ale także sam jej dokonuje, wcielając się w swojego bohatera. W wirtualnym świecie tego typu zachowania nie są karalne, a rzeczywistość po drugiej stronie komputera zaczyna odgrywać w życiu gracza coraz większą rolę. Przemoc w grze traktowana jest jako zabawa, a walka nieraz bywa konieczna do zwycięstwa i przejścia do kolejnego poziomu. W dodatku śmierć niejako nie istnieje, tak samo jak strach i rzeczy niemożliwe.

        Kontakt z przemocą w grze przekłada się na zachowania w świecie rzeczywistym, także w relacjach rówieśniczych – w postaci agresji słownej lub fizycznej. Obserwowanie zachowań agresywnych sprzyja ich nauce i naśladowaniu. Gracz nabywa przeświadczenia, że można dzięki nim rozwiązywać konflikty. Co więcej, gry wywołują bardzo silne emocje, ponieważ dąży się w nich do wygranej. Kontakty rówieśnicze mogą zostać ograniczone, podobnie jak umiejętności społeczne. Częste przesiadywanie przed komputerem sprzyja też wadom postawy, zaburzeniom wzroku, bólom ramion czy przegubów. Bardzo niebezpiecznym skutkiem nadmiernego kontaktu z mediami jest uzależnienie, wiążące się między innymi z różnymi lękami, utratą poczucia realizmu czy krytyki. Twórczość własna również jest osłabiana. Dziecku trudno jest się oderwać od multimedialnej rozrywki i ograniczyć poświęcany na nią czas. Zaniedbuje przez to swoje obowiązki, może doświadczać trudności w koncentracji uwagi,
        być rozdrażnione.

        Co w takim razie można zrobić? Oczywiście nie należy przechodzić z jednej skrajności w drugą. Gry komputerowe, a takie inne media, mają swoje plusy. Rodzice często wspierają rozwój swoich dzieci, wybierając różnego rodzaju gry czy programy edukacyjne, których fabuła nie opiera się na przemocy. Ważne, by były one dostosowane do wieku dziecka. Czas spędzany przed komputerem czy telewizorem powinien być określony. Warto omawiać obejrzane programy, by dziecko prawidłowo je zinterpretowało. Niemniej dobrze jest tak organizować dzień, by dziecko czynnie uczestniczyło w życiu rodziny, miało czas na obowiązki i odpoczynek. Ważne są aktywności na świeżym powietrzu, wspólna zabawa w gotowanie czy majsterkowanie, ale także czytanie bądź opowiadanie bajek. Podczas spacerów i wycieczek dziecko kształtuje swoją spostrzegawczość, nabywa wiedzę, np. przyrodniczą, rozwija myślenie i koncentruje swoją uwagę. Różnego rodzaju gry planszowe uczą współpracy, stosowania się do reguł, czekania na swoją kolej oraz cierpliwości. Dzięki słuchaniu opowiadań i bajek dziecko kształtuje swoją wyobraźnię, nabywa też wiedzy, jak radzić sobie z trudnymi emocjami i w jaki sposób rozwiązywać różnego rodzaju trudności. Zabawa pozwala więc rozładowywać napięcie i sprzyja swobodnemu rozwojowi dziecka.

         

        Źródła:

        • Czapkowska, A. (2016). Gry komputerowe i ich wpływ na rozwój dziecka. W: Materiały pokonferencyjne II Ogólnopolskiej Konferencji Interdyscyplinarnej pt. „Współczesne zastosowania informatyki” (s. 66-74). Siedlce: 2016.
        • Furmanek, W. (2014). Zagrożenia wynikające z rozwoju technologii informacyjnych. Dydaktyka informatyki, 9, 20-48.
        • Jędrzejko, M. (2011). Śmierć jako zabawa – człowiek w świecie gier komputerowych i sieciowych (spojrzenie socjopedagogiczne). Media i społeczeństwo, 1(1), 165-179.
        • Muchacka, B. (2014). Zabawa w poznawczym rozwoju dziecka. Pedagogika Przedszkolna i Wczesnoszkolna, 2(1), 3.
        • Urbańska, M. (2007). Sposoby spędzania czasu wolnego przez dziecko w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Edukacja Elementarna w Teorii i Praktyce, (5/3), 60-63.

        ___________________________________________________________________________________________________________________

         

        Jak pomóc dzieciom radzić sobie z uczuciami?

        Dzięki wiedzy o uczuciach i emocjach, potrafimy się kontrolować, możemy nauczyć się sposobów uwalniania od nich, wyrażania ich bez wyrządzania krzywdy innym. Życie emocjonalne powinno nam służyć i dostarczać energii do podejmowanych działań.
        (J. Sakowska)

        Aby pomóc dziecku, żeby radziło sobie z własnymi uczuciami:

        1. SŁUCHAJ DZIECKA BARDZO UWAŻNIE !

        • Dobre słuchanie wymaga kontaktu wzrokowego z osobą mówiącą. Oznacza to przerwanie swoich zajęć, odłożenie gazety, wyłączenie telewizora.
        • Dobre słuchanie nie zakłada nigdy, że się wie, co druga osoba powie. Jedną z przyczyn zamknięcia się drugiej osoby jest przypisywanie jej czegoś, czego tak naprawdę nie miała na myśli.
        • Dobremu słuchaniu pomaga zadawanie mówiącemu pytań wyjaśniających i powtarzanie innymi słowami tego, co się zrozumiało: Słyszę, że jesteś zaniepokojona jutrzejszym spotkaniem, czy dobrze zrozumiałam?
        • Dobre słuchanie zakłada brak przesadnej reakcji i natychmiastowego działania. Lepiej jest zakończyć całą rozmowę, a później, po przemyśleniu, podjąć działanie za zgodą dziecka. Natychmiastowa, impulsywna reakcja sprawia, że dzieci boją się tego, co może się zdarzyć w przyszłości, a to prowadzi do zerwania nici porozumienia. Cierpliwość jest kluczową sprawą w budowaniu zaufania i otwartości między rodzicem a dzieckiem.
        • Dobre słuchanie oznacza akceptację i nie wyśmiewanie się z tego, co dziecko mówi. Można dziecka nie rozumieć, ale wyśmiewanie go i krytykowanie obniża poczucie jego wartości i skutecznie może przerwać nić porozumienia.

        2. ZAAKCEPTUJ JEGO UCZUCIA ! (np. krótkimi „och”, „mmm”, „rozumiem”)

        Dziecko, tak jak dorosły, potrzebuje zrozumienia, kiedy przeżywa silne uczucia. Nie jest wtedy w stanie nikogo słuchać. Nie przyjmuje rady, pocieszenia ani konstruktywnej krytyki. Najczęściej potrafi pomóc sobie samo, jeśli jest wysłuchane i otrzymuje empatyczną odpowiedź.

        Istnieje ogromna różnica między przyzwoleniem na wyrażanie przeżyć emocjonalnych a przyzwoleniem na działanie pod ich wpływem.

        Trudności w akceptowaniu uczuć dziecka:

        • nie potrafimy akceptować uczuć dziecka, gdy nie akceptujemy swoich uczuć;
        • ważniejsze wydaje nam się to, jak dziecko się zachowuje, od tego, co przeżywa;
        • walczymy z dzieckiem, aby nie czuło tego, co czuje, zamiast pomóc mu się uporać z emocjami;

        3. OKREŚL TE UCZUCIA !

        Gdy chcemy pomóc dziecku rozpoznać i określić emocje, warto pamiętać, że:

        • trudno jest rozpoznać uczucia i emocje dziecka, gdy nie starasz się rozpoznać własnych;
        • nie należy ingerować na siłę, gdy dziecko nie chce rozmawiać;
        • aby przemówić do serca dziecka, nie wystarczy techniczne opanowanie języka komunikacji;
        • nie można pytać, dlaczego dziecko czuje to, co czuje;
        • nie należy reagować zaangażowaniem większym, niż wymaga tego sytuacja, nie można powtarzać epitetów, jakimi dziecko się określa;
        • trzeba uważać na dobór słów – przy określaniu uczuć lepiej stosować komunikat: Wygląda na to, że…, Wydaje mi się…, Mam wrażeni… niż: Wiem, co czujesz;
        • nie należy obawiać się, że gdy nieprawidłowo określisz stan emocjonalny dziecka, zerwiesz z nim kontakt – ono samo to sprostuje (jeśli oczywiście nie stwierdzasz autorytarnie, że wiesz, co ono czuje albo co powinno czuć);
        • zawsze można wrócić do sprawy, gdy w pierwszym momencie zareagujesz nieprawidłowo (zaprzeczysz uczuciom, zignorujesz je).

        4. ZAMIEŃ PRAGNIENIA DZIECKA W FANTAZJĘ !

        Wyrażanie pragnień dziecka w formie fantazji daje mu możliwość przeżycia w wyobraźni tego, czego nie może mieć w rzeczywistości.

        (J. Sakowska)

        Dziecko potrzebuje „luster”, w których mogłoby dostrzec swoje możliwości i uczucia oraz je ocenić. Takimi lustrami są dla dziecka przede wszystkim rodzice. Przez obserwację swojego odbicia dziecko dowiaduje się, kim jest. Odczuwając np. głęboki smutek, początkowo nie jest tego świadome. Smutek jest, istnieje, ale dziecko nie potrafi uświadomić sobie, że jest to jego własne uczucie, że jest ono częścią niego. Jeśli natomiast ów smutek będzie dostrzegalny w lustrze, dziecko przyjmie je jako swój, stanie się on jego częścią, a wnioskiem w psychice dziecka będzie: „Mam prawo odczuwać smutek, smutek jest czymś dobrym”.

        Odbiciem smutku dziecka jest dostrzeżenie go przez rodziców. Widzą go, akceptują, zatem dziecko otrzymuje od nich „przyzwolenie” na to uczucie, które stanie się odtąd częścią jego życia. Jeśli natomiast rodzice sami nie mają uregulowanej relacji do emocji nazywanej smutkiem, nie dostrzegą jej również u swojego dziecka.

        Dziecko ogląda w lustrze wszystkie swoje uczucia. Jeśli dorosły akceptuje np. strach dziecka, to może ono zauważyć w lustrzanym odbiciu, że:

        • uczucia są dobre, mają prawo istnieć;
        • jestem akceptowana/y, gdy się boję, to znaczy, że ja również mogę zaakceptować swój strach;
        • moja potrzeba ukojenia, pociechy jest czymś dobrym, mogę z niej korzystać, mam prawo odczuwać taką potrzebę oraz oczekiwać, że będzie zaspokojona.

        Jeśli dorosły nie akceptuje np. strachu dziecka, to może ono zauważyć w lustrze:

        • strach nie jest czymś dobrym, co można uznać za część siebie;
        • nauczę się odwracać uwagę od strachu, np. poprzez skupienie się na czymś zupełnie innym;
        • moich potrzeb nie należy traktować poważnie, a najlepiej o nich zapomnieć.

        Aby nasza miłość służyła dzieciom, musimy krok po kroku nauczyć się, jak zamieniać ją na właściwe słowa. Gdy na przykład się gniewamy, także możemy używać słów, ale tylko takich, które nie wyrządzają szkody. Osobowość dziecka jest jak „mokry cement”, dobrze więc wiedzieć, jakie ślady na nim zostawiamy.

        Rolą rodziców nie jest pilnowanie, by dziecko było ciągle szczęśliwe, ale by dojrzewało, a w tym pomaga przeżywanie żalu, gniewu, rozczarowania. Nie można chronić dziecka przed tymi przeżyciami, trzeba nauczyć je, jak sobie z nimi radzić.

         

        Literatura:

        • A. Faber i E. Mazlish, „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły”,Poznań 1992;
        • J. Sakowska, „Szkoła dla Rodziców i Wychowawców”, Warszawa 2008.

        ___________________________________________________________________________________________________________________

         

        O Tobie bajka mówi pod zmienionym imieniem”.
        ~ Horacy                                                        

         

        KILKA SŁÓW O BAJKOTERAPII

         

        Każdy rodzic wie, że literaturą przeznaczoną dla dzieci są bajki, różnego rodzaju opowiadania, wiersze i baśnie. Ich czytanie ma być formą spędzenia czasu z dzieckiem, służyć jego nauce o świecie. Bajki mają pouczać i wspierać. Kiedy mówimy więc o bajkoterapii, skoro czytanie dzieciom krótkich opowiadań jest w wielu domach na porządku dziennym? Czy historię Czerwonego Kapturka można nazwać terapeutyczną?

        Bajkoterapię określa się jako metodę zmniejszania lęku u dzieci. Jest skierowana do dzieci w wieku od 4 do 9 lat. Należy dodać, że doznawanie lęku nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie – rozwojowym. Lęk staje się zaburzeniem wtedy, kiedy dziecko, będąc pod jego wpływem, nie może zwyczajowo funkcjonować, a jego życie staje się zdezorganizowane. U młodszych i starszych dzieci lęk wynika z różnych przyczyn, jednak w każdym przypadku pomocna może być bajkoterapia. Co ważne, bajkoterapią określa się także działania profilaktyczne – bajki pomagają przygotować się na trudną sytuację, np. wizytę u lekarza, ale też na poważne zmiany w życiu, takie jak pojawienie się młodszego rodzeństwa.

        W bajkach przedstawiane są zjawiska ważne dla dziecka, problemy, z jakimi się boryka. Słuchając tego typu historii dziecko może odnieść je do siebie samego, a następnie wykorzystać przedstawione strategie do walki z tym, co dla niego trudne. Bajkoterapia ma więc uczyć dziecko strategii radzenia sobie z własnymi lękami. Charakterystyczne dla niej jest to, że zawsze kończy się pozytywnie. Szczęśliwe zakończenie ma za zadanie wzbudzić w dziecku poczucie własnej wartości oraz nadzieję, że i jego problemy zostaną rozwiązane. Ma również uświadamiać, że inne osoby także borykają się z podobnymi trudnościami. Bajka ma korygować postawy, których jako dorośli nie akceptujemy. Wydarzenia z bajek uczą zachowań społecznych, rozwiązywania konfliktów rówieśniczych, kształtują zachowanie dziecka, które dopiero przyswaja sobie pewne normy i zasady. Bajki dają wzór postępowania, pokazują, według jakich reguł działa świat. Poprzez tekst dziecko poznaje rzeczywistość. Można powiedzieć, że bajki w pozytywny sposób wpływają na rozwój dziecka, kształtują jego osobowość. Dziecko może przygotować się do pełnienia w życiu różnych ról, uczyć się, w jaki sposób wykorzystywać własne możliwości i zasoby. Co więcej, słuchanie bajek rozwija słownictwo dzieci, wspomaga komunikację, a do tego odpręża i relaksuje.

        Bajkoterapia to nie to samo co czytanie baśni. W baśniach zachowanie czarnego charakteru określamy jako złe. Dlaczego? Ponieważ sama postać jest zła. W bajce terapeutycznej nigdy nie określa się bohaterów w ten sposób. Nikt nie jest lękliwy, zły ani niegrzeczny. Bohater postępuje niewłaściwie, ponieważ nie poznał dotąd innego zachowania albo wezbrało w nim zbyt dużo nieprzyjemnych emocji. Co więcej, w bajce terapeutycznej rozwiązanie, jakie znajduje główny bohater, jest realnie możliwe. Jego problem nie znika w wyniku działania magii, cudu czy zaczarowanej różdżki. Mogą podsunąć mu je przyjaciele, ale to on sam staje na wysokości zadania i wykorzystuje daną strategię do walki ze strachem bądź jakimkolwiek innym problemem. Bohater jest wzorem do naśladowania przez dziecko. Można się z nim utożsamić. Jest podobny do dziecka – tak samo jak jego problem. Zachowanie bohatera i jego zakończona szczęśliwie historia stanowią więc emocjonalne wsparcie dla odbiorcy bajki.

        Wyróżnia się trzy rodzaje bajek terapeutycznych. Pierwszym z nich są bajki relaksacyjne. Opierają się one na wielozmysłowości i rozwijają wyobraźnię dzieci. Ich celem jest wyciszenie oraz odprężenie, np. po emocjonującym dniu czy trudnym przeżyciu. Tekst bajki ma sprawić, że dziecko poczuje się bezpiecznie, ale także nabierze sił i zyska nową energię do działania. Bohater tego typu historii obserwuje świat i doświadcza go wszystkimi zmysłami. Jego aktywność oparta jest na odpoczynku. Drugim rodzajem bajek są bajki psychoedukacyjne. Mają one na celu poszerzyć wiedzę dziecka, a także obniżyć napięcie, jakie spowodowała realna bądź wyobrażona sytuacja. Bajki wyjaśniają przyczyny i skutki tej sytuacji, pokazują, w jaki sposób należy się zachować. Bajka psychoedukacyjna oswaja z trudną sytuacją, uczy szukać rozwiązań. Bajki psychoedukacyjne mogą dotyczyć tematu odrzucenia przez rówieśników, niskiej samooceny, wagi przyjaźni i miłości w rodzinie, zachowań prospołecznych, dbania o higienę itd. Trzecim rodzajem bajek są bajki psychoterapeutyczne. Odpowiadają one na konkretny problem dziecka, mają za zadanie obniżyć lęk i pokazywać, jak radzić sobie z trudnymi emocjami. Bajki psychoterapeutyczne posiadają rozbudowaną fabułę i są dłuższe. Po jej lekturze dziecko ma czuć się dowartościowane, akceptowane i wspierane. Bohaterowie tego typu historii dają poczucie pewności, wyjaśniają, w jaki sposób postępować, ale także akceptują popełniane błędy. Bajki psychoterapeutyczne mogą dotyczyć tematu lęku przed nową sytuacją, samotnością, odejściem bliskiej osoby, śmiercią, zjawiskami przyrody itd.

        Bajkę terapeutyczną możemy poznać po jej schemacie. Bardzo ważne jest miejsce akcji, czyli tak zwane tło. Musi być ono znane dziecku i bezpieczne. Akcja bajki może rozgrywać się w jego domu czy w przedszkolu. Poznajemy w niej głównego bohatera, który wykreowany jest tak, aby dziecko mogło się z nim zidentyfikować – jest w podobnym wieku, najlepiej, aby był tej samej płci. Bohater zmaga się z jakimś problemem, który jest taki sam bądź zbliżony do problemu dziecka. Kolejnym elementem schematu jest rozwiązanie problemu. Musi być ono realnie możliwe oraz etyczne. Zakończenie bajki jest szczęśliwe, ma wzbudzać w dziecku pozytywne emocje oraz poczucie bezpieczeństwa.

        Bajki terapeutycznie nie pouczają, jedynie wskazują możliwe wyjścia z trudnych sytuacji, zachęcają do działania, pomagają obniżyć lęk i dają nadzieję. Są pomocne nie tylko dzieciom, ale także rodzicom czy opiekunom. Dzięki nim może być nam łatwiej zrozumieć problemy najmłodszych. Co ważne, ich wspólne czytanie pozwala pogłębiać więź, dawać dzieciom akceptację i siłę do stawiania czoła trudnym sytuacjom.

         

        Źródła:

        • Fabrykiewicz, A. (2017). Bajkoterapia w środowisku edukacyjnym dzieci w wieku przedszkolnym. Przegląd terapeutyczny, 11, 1-38.
        • Sufa, B. i Janas, M. (2018). Bajkoterapia jako skuteczna metoda wspomagająca rozwój dziecka. Pedagogika Przedszkolna i Wczesnoszkolna, 2(12), 413-425.
        • Szkolak-Stępień, A. (2019). Terapeutyczna moc bajki. Pedagogika Przedszkolna i Wczesnoszkolna, 2(14), 7-15.
        • Tarłowska, M. Rola bajek terapeutycznych. Pobrane z ps14.kielce.eu (09.04.2021).
        • Żurko, M. (2016). Elementy biblioterapii – propozycja dydaktyczna (Psychologia kliniczna dziecka). Przegląd Biblioterapeutycznny, 4(1), 43-53.
        • Materiały szkoleniowe ze szkolenia „Bajkoterapia w praktyce. Psychoterapeutyczna rola bajki”. Centrum Szkoleń Psychologiczno-Pedagogicznych SUPERWIZJA. (20.11.2020).

        ___________________________________________________________________________________________________________________

         

        Zachęcamy do zapoznania się z prezentacją dotyczącą zaburzeń przetwarzania słuchowego stworzoną przez pedagoga specjalnego naszego przedszkola.

         

        Zaburzenia-przetwarzania-sluchowego-CAPD.pdf

        ___________________________________________________________________________________________________________________

         

        SAMODZIELNOŚĆ-DLACZEGO JEST WAŻNA DLA DZIECKA?

        Rola samodzielności w rozwoju dziecka

        Samodzielność dziecka jest  umiejętnością szczególnie ważną i pożądaną, w momencie gdy dziecko rozpoczyna edukację przedszkolną. Oczekuje się ,że trzylatek będzie potrafił samodzielnie zjeść posiłek, zasygnalizować swoje potrzeby fizjologiczne, umyć i wytrzeć ręce, poukładać zabawki, naśladować proste ruchy i czynności. W refleksji nad dziecięcą samodzielnością może zrodzić się pytanie: dla kogo samodzielność dziecka jest ważniejsza-dla opiekuna czy dla samego dziecka? Zarówno czysto teoretyczna refleksja, jak i praktyczne doświadczenie psychologa, pedagoga czy wychowawcy pracujących z dziećmi i rodzinami potwierdzą ,że samodzielność jest ważna przede wszystkim dla samego dziecka. Ponieważ samodzielność to wyraz jego rozwoju i dojrzewania. Dążenie do samodzielności człowiek ma zapisane w genach. Owe dążenie jest przejawem naturalnej fizjologii oraz psychologii rozwoju człowieka. Samodzielność jest kluczem do budowania u dziecka poczucia własnej wartości, poczucia skuteczności i kontroli wewnętrznej. Wyposaża dziecko w narzędzia potrzebne do badania świata, także społecznego, czyli do nawiązywania i podtrzymywania relacji, najpierw z rodzicami i opiekunami, potem z rówieśnikami .Rozwój samodzielności połączony jest z wyodrębnianiem się dziecka jako osobnej, indywidualnej jednostki. To ważne dla prawidłowego rozwoju psychicznego człowieka. Dążenie do samodzielności jest przejawem właściwego funkcjonowania dziecka. Zatem dziecko w naturalny sposób pragnie samodzielności-potrzebuje jej i na nią zasługuje.

        Kiedy rozpocząć naukę samodzielności?

        Naukę samodzielności dziecko rozpoczyna już w pierwszych minutach życia-wraz z pierwszym samodzielnym oddechem, wraz z pierwszym samodzielnym łykiem pokarmu. Jeśli samodzielność dziecka rozumieć w ten sposób , to każdy dzień przynosi okazję do wdrażania dziecka do samodzielności .Kiedy dziecko potrafi chwycić i intencjonalnie skierować łyżeczkę do buzi, jest to sygnał, że możemy zaczynać uczyć je samodzielnego jedzenia. Kiedy maluch potrafi powiedzieć lub choćby pokazać, że ma mokrą pieluszkę, kiedy interesuje się nocnikiem-to może to być dobry moment by rozpocząć trening czystości. Kiedy dziecko potrafi zdjąć buciki czy ubrania, to znak, że niedługo będzie już chętnie uczyć się je zakładać. Kiedy dziecko aktywnie dąży do zrealizowania pragnienia wyrażonego najczęściej w słowach: Ja sam, Ja sama-to oznacza, że pragnie być samodzielne, że chce uczyć się nowych umiejętności.

        Jak wspierać samodzielność dziecka?

        Czasami wystarczy zacząć od „nieprzeszkadzania” dziecku. Nieprzeszkadzania , czyli niewyręczania dziecka we wszystkim. Być obok, czasami po prostu obserwować, a kiedy trzeba- asystować lub asekurować. Być uważnym i zauważyć, docenić wzmocnić. Nauka wymaga czasu -dziecku najpierw należy zademonstrować daną czynność, a następnie poczekać, aż samodzielnie ją wykona we własnym, wolniejszym tempie. Czasami trzeba coś poprawić razem z dzieckiem. Nauka samodzielności wymaga ofiarowania dziecku naszej uwagi i czasu. Dziecko potrzebuje wiedzieć, że jego samodzielne działanie jest aprobowane i wzmacniane przez opiekuna, a także że w razie potrzeby może w każdym momencie liczyć na jego wsparcie.

        Samodzielność jest ważna dla dziecka, gdyż:

        -wpływa korzystnie na samoocenę dziecka

        -kształtuje w dziecku wiarę w siebie i w swoje możliwości

        -uodparnia dziecko na trudności i niepowodzenia

        -pomaga dziecku wytrwale dążyć do celu

        -chroni dziecko przed wyuczoną bezradnością

        -stanowi o poczuciu sprawczości i skuteczności u dziecka

        -sprawia, że dziecko czuje się dobrze samo ze sobą i że potrafi być z siebie

        zadowolone

        -warunkuje i wspiera rozwój logicznego myślenia

        -daje dziecku radość i satysfakcję

        -stanowi dla dziecka swoisty napęd do rozwoju

        -czyni świat jeszcze bardziej ciekawym dla dziecka

        -pomaga dziecku dojrzewać

        -zwiększa kompetencje społeczne dziecka- ułatwia funkcjonowanie w grupie

        -ułatwia dziecku codzienne życie, zapobiegając niepotrzebnej frustracji

        -ułatwia także rodzicom codzienne życie, chroniąc dziecko przed frustracją

        rodzicielską

        Bibliografia:

        Wentrych.A  Zanim wkroczy specjalista…

        Bates Ames L, Baker S.M. Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat

        ____________________________________________________________________________________________________________________

        Rola rysunku w rozwoju dziecka

        Czy masz wrażenie, że rysunki twojego 3 letniego dziecka to bezmyślne, przypadkowe rysowanie?  A może twój 4 latek narysował kolisty kształt i nazywa go domem? Czy postać człowieka narysowana przez twoje dziecko ma jedynie głowę i nogi?

        Etapy rozwoju rysunku dziecka

        Pierwszy etap rozwoju rysunku dziecka nazywany jest bazgrotami, a więc spontanicznymi rysunkami. Trwa on od 1-2 roku życia do 3 roku życia. Na początku dziecko nie kontroluje ruchów kredki. Często nawet nie patrzy na to, co rysuje. Podczas rysowania nie odrywa ołówka od kartki, lecz rysuje ruchem ciągłym,  prostym i szerokim tworząc zygzaki, skłębione linie, plamy.

         

        Po jakimś czasie dziecko nabywa większej płynności ruchów ręki oraz zaczyna kontrolować je wzrokiem. W tym czasie dziecko potrafi narysować to co chce (punkt, kreskę), kierując ołówkiem.

         

        Dziecko w wieku około 3,5 lat zaczyna nazywać narysowane przez siebie kształty.

        Wraz z rosnącą świadomością ciała dziecko umieszcza w swoich rysunkach coraz więcej szczegółów. W wieku 3-4 lata maluch przedstawia postacie w formie jednego okręgu i dwóch linii prostych, co nazywamy głowonogiem.Początkowo rysowane postacie są pozbawione ubioru.

        Na przełomie 4-5 roku życia dziecko przedstawia postać człowieka w formie głowotułowia. Pojawiają się oczy, usta, włosy, tułów oraz elementy ubrania.

        Od 4 lat dziecko potrafi komponować cały obrazek, przedstawiając nie tylko to, co widzi, ale także to, co wie o danym przedmiocie.

        Między 5 a 7 rokiem życia rysunki dziecka są bogate treściowo. Postacie są jeszcze  sztywne, kanciaste lub nadmiernie zaokrąglone, lecz o prawidłowej budowie oraz „ubrana”, czyli zamalowana.  Pojawia się szyja, talia, uszy, stopy, palce. Pojawiają się elementy ubrania (spódnice, spodnie, koszulki), włosy, biżuteria.  Dziecko w tym okresie rozmieszcza starannie wszystkie elementy na kartce papieru,  czasem

        możemy dostrzec zamalowane tło.

        Walory rysunku spontanicznego

        W obecnych czasach coraz częściej nasze dzieci korzystają z różnego rodzaju mediów: telefonów, tabletów. Komfort życia znacznie się poprawił. Dziś już rzadko dzieci noszą buty sznurowane, czy sweterki z guzikami, a zamiast tego buty na rzepy lub wkładane oraz ubrania z zamkiem błyskawicznym. Tego typu rozwiązania znacznie ułatwiają wykonywanie codziennych czynności, jednak zabierają dziecku możliwość rozwijania precyzyjnych ruchów dłoni i palców. Okres przedszkolny to idealny czas, by dziecko wykształciło te umiejętności zanim pójdzie do szkoły.

        Rysunek rozwija u dziecka następujące obszary:

        - myślenie twórcze,

        - pamięć wzrokową,

        - mowę dziecka,

        - koordynację ruchów ręki oraz wzroku,

        - ćwiczenie miękkości i płynności ruchów ramienia i całego nadgarstka,

        - rozwój emocjonalny, rozładowując napięcia i lęki,

        - rozwój tożsamości,

        - dziecko wyraża swoja ekspresję, komunikując swoje przeżycia,

        - rozwój obu półkul mózgowych,

        - przygotowuje do nauki pisania.

        Co daje dziecku obecność rodzica podczas rysowania?

        Ponadto podczas rysowania ze swoimi rówieśnikami lub z rodzicem dziecko buduje relacje oraz więzi. Wspólne spędzanie czasu i tworzenie, a nawet sama emocjonalna obecność rodzica jest dla dziecka dowodem, że jest kochane, a rodzicowi zależy na dziecku. Dziecko za pomocą rysunku wyraża część siebie, więc pytając je co namalowało, a także odpowiadać na to rysunkiem lub słowem, możemy poznawać siebie nawzajem.

        Kiedy rysunki dziecka są na wyraźnie niższym poziomie, niż wskazuje na to jego wiek rozwojowy możemy zwrócić się do specjalisty: psychologa, psychoterapeuty dziecięcego, czy do pedagoga, który specjalizuje się w analizie rysunku.

         

        Bibliografia:

         

        1. „Bazgrota w twórczości plastycznej dziecka – obszar wciąż niedoceniany”, U. Szuścik, wyd. Uniwersytetu Śląskiego.

        2. „Spontaniczny rysunek dziecka – konieczna zabawa, czy niepotrzebny bałagan? O wpływie mediów elektronicznych na zmiany schematu rysunkowego dziecka”, B. Didkowska,

        3. „Rysunek w procesie budowania dobrych relacji z dzieckiem. Znaczenie, interpretacja i ćwiczenia”, A. Sikorska, M. Ostrowska-Cichy, wyd. SensArte.

        4. Materiały ze szkolenia: „Psychopedagogiczna analiza rysunku dziecka w wieku przedszkolnym i szkolnym” mgr Joanna Krysiak

         

        _____________________________________________________________________________________________

        Przebodźcowane dziecko

        Czy Twoje dziecko czasami staje się marudne lub histeryczne, a Ty bezskutecznie próbujesz je uspokoić? Nadmierna stymulacja w środowisku dziecka wydaje się być możliwą przyczyną tego zachowania.

        Co to jest przebodźcowanie u dziecka?

        Żyjemy w świecie pełnym pośpiechu. Wszyscy są naciskani na czas i terminy. Wszystko dzieje się szybko oraz bardzo intensywnie. Niestety ma to zły wpływ nie tylko na dorosłych, ale również na nasze dzieci. Przebodźcowanie u dzieci to  przesadna reakcja dziecka na wszystko, co je otacza. W związku tym przesadnie reagują na docierające do niego wszelkie bodźce zewnętrzne. Jest to przede wszystkim stan w którym układ nerwowy u dziecka, jest nadmiernie pobudzony poprzez wiele bodźców wzrokowych, słuchowych, dotykowych. Uczestniczymy w bardzo wielu formach aktywności, których celem jest stymulacja naszego rozwoju. Jako dorośli potrafimy wyczuć moment, kiedy czujemy się przytłoczeni i zazwyczaj wiemy, że to na przykład długi pobyt w hałasie czy nadmiar obowiązków wpłynął na odczuwane poczucie rozdrażnienia. Dziecko z delikatnym układem nerwowym dużo silniej niż dorosły odczuwa objawy przebodźcowania. Nie zawsze też umie rozpoznać przyczynę swoich reakcji emocjonalnych,    a co za tym idzie, pomóc samemu sobie w samoregulacji i wyciszeniu.

        Częste zachowania dzieci przebodźcowanych  to:

        - agresja, szybka irytacja, labilność emocjonalna;

        - impulsywność, histeria, unikanie nowości, obgryzanie paznokci;

        - nadruchliwość, problemy z koncentracją;

        - nieelastyczność, lękliwość, trudności w kontaktach z innymi.

         

        W grupie ryzyka przebodźcowaniem na pewno znajdą się dzieci z obciążeniami neurologicznymi,  dzieci po traumach, w stresie, osoby w spektrum autyzmu oraz dzieci wysoko wrażliwe. Pamiętajmy jednak, że każdy człowiek ma inny profil sensoryczny, czyli inną wrażliwość na bodźce.

        Skąd bierze się przebodźcowanie u dziecka?

        Stan ten najczęściej występuje przy zbyt dużym nadmiarze atrakcji, wrażeń u dziecka. I tak na przykład jeśli zabawek jest zbyt wiele, dziecko może nie wiedzieć, na czym się skupić. Hałas w mieście, np. z zakupów, spacerów czy tłumów, również może mieć negatywny wpływ. To, co dla dorosłego nie jest męczące (np. oglądanie telewizji), jest niestety stymulujące w zły sposób dla rozwijającego się mózgu dziecka.

        Przyczynami przebodźcowania mogą być m.in.:

        • długotrwały stres związany z wysokimi oczekiwaniami, zbyt duża liczba zajęć dodatkowych, mało czasu na spontaniczną zabawę oraz nudę, a także nadużywanie ekranów.

        Według zaleceń WHO dziecko w wieku od 3- 5 lat powinno przebywać przed ekranem maksymalnie do 60 min. dziennie. Nadużywanie ekranów nie tylko prowadzi do przebodźcowania, może również wywoływać agresję, niepokój, ma wpływ na obniżony rozwój mowy, obniżone umiejętności społeczne, obniżoną zdolność koncentracji uwagi, wybudzenia nocne, obniżoną samokontrolę i obniżoną ciekawość.

        Jak pomóc dziecku w samoregulacji i wyciszeniu?

        W przypadku przebodźcowania najważniejsze jest zapewnienie przestrzeni uboższej w bodźce, sprzyjającej wyciszeniu. Unikamy wtedy hałaśliwych miejsc, wyłączamy muzykę oraz ekrany. Pozwalamy na relaks w ciszy. Dobrym pomysłem jest wprowadzenie zapachów, które działają uspokajająco i regulują emocje. Należą do nich: bergamotka, szałwia, gałka muszkatołowa, melisa, lawenda, a także zapach świeżego chleba, ciasta, lasu lub morza.

         

        Naturalnym sposobem na wyciszenie są ćwiczenia oddechowe: głębokie oddychanie torem przeponowym, dmuchanie, technika 4-7-8 (wdech nosem licz od 1-4, zatrzymaj powietrze licz od 1-7, wydech ustami licz od 1-8), dmuchanie naprzemienne nozdrzami, „balonik”- polegający na wciąganiu powietrza tak, żeby móc zaobserwować, jak brzuch zmienia się w balonik itp.

         

        Warto także wprowadzić zabawy z zamkniętymi oczami typu: jedzenie z zamkniętymi oczami, odgadywanie kształtów zabawek bez patrzenia, rysowanie bez patrzenia, wysłuchiwanie dźwięków z zamkniętymi oczami itp.

         

        Świat wokół dziecka jest dziś bogaty w przeróżne zabawki dźwiękowe, zabawki z efektami świetlnymi. Jest także dużo więcej dostępnych możliwości stymulowania rozwoju dziecka z wykorzystaniem Internetu. To wszystko jest ciekawe i potrzebne. Trzeba jednak pamiętać o tym, że czasami nadmiar bodźców może być dla dziecka nazbyt obciążający. Wybierzmy wtedy spacer po lesie.

         

        Bibliografia:

         

        1.,,Dziecko, a integracja sensoryczna’’, A.J. Ayres, wyd. Harmonia.

        2.,,Nie-zgrane dziecko. Zaburzenia przetwarzania sensorycznego i postępowanie’’, C.S. Kranowitz, wyd. Harmonia.

        3.Materiały ze szkolenia -  „Przestymulowanie. Praca z dzieckiem wrażliwym i przeciążonym sensorycznie”, mgr Joanna Krysiak. 

        ____________________________________________________________________________________________________________________

         

        Zachęcamy  do przeczytania prezentacji ,, Stres w wieku przedszkolnym''.

         

        Stres_w_wieku_przedszkolnym.pdf

                                                            

        ____________________________________________________________________________________________________________________

         

                                                                            Nie wmawiaj mi że moje lęki są głupie.

                                                                                              One po prostu są.

                                                                                                                                             Janusz Korczak

         

        Lęk to stan, którego doznają wszyscy, bez względu na wiek czy płeć. Najsilniej jednak oddziałuje na dziecko, które nie ma jeszcze rozwiniętego "zmysłu" radzenia sobie w sytuacji doznawania lęku. Niektóre koncepcje psychologiczne wiążą ten fakt z niedojrzałością układu nerwowego i odnoszą go do określonych przedziałów wiekowych.

        Każdy wiek ma swoje lęki”

        Nie będzie zaskoczeniem stwierdzenie, że dzieci na poszczególnych etapach rozwoju odczuwają charakterystyczne lęki.

        Do trzeciego roku życia dzieci najczęściej boją się głośnych dźwięków, obcych ludzi, nieznanych miejsc, przebywania w samotności. W okresie przedszkolnym zmieniają się przedmioty i sytuacje wywołujące lęk, zmienia się także jego siła. W przedszkolu, dziecko przyzwyczaja się do nowego środowiska, poznaje rówieśników, wychowawców, przestaje bać się hałasu, uczy się funkcjonowania w nowych warunkach.

        Narasta natomiast lęk przed chorobami, bólem, samotnością, ciemnością, rozłąką z rodzicami.

        Pojawiają się także lęki symboliczne. Dzieci często identyfikują się z postaciami z bajek, przeżywają ich przygody, uruchamiając swoją wyobraźnię i fantazję. Psychika dziecka jest bardzo plastyczna i wrażliwa. Działanie zbyt silnych bodźców płynących z bajek, filmów, gier komputerowych, może stanowić źródło lęku dziecięcego.


        U dzieci w wieku przedszkolnym powszechnie występuje strach przed ciemnością. Ciemność oznacza separację, zniknięcie samego siebie z otoczenia. Ciemność kojarzy się dzieciom z samotnością, rozłąką z rodzicami i dlatego wywołuje u silne reakcje lękowe.

        Czynnikiem wywołującym lęk są przede wszystkim stosowane kary. Straszenie dzieci utratą miłości, zamykaniem w miejscach odosobnionych, stosowanie kar cielesnych, sprzyja powstawaniu emocji lęku, powodując szereg reakcji i zachowań niepożądanych.


        Postawy rodzicielskie, dzięki zaspokajaniu lub frustracji psychicznych i społecznych potrzeb dziecka, stanowią warunki sprzyjające rozwojowi pewnych cech jego zachowania. Dziecko, którego rodzice przejawiają doń pozytywny i rozumny stosunek, jest bezpieczne, przekonane o miłości i akceptacji. Odmienne reakcje u dzieci wywołują niewłaściwe postawy rodzicielskie. Stawianie dzieciom wygórowanych zadań, wytykanie wad, ośmieszanie, nieustanne krytykowanie, powoduje utratę wiary we własne siły i możliwości, dając poczucie krzywdy i bezradności. Takie postawy przyczyniają się do powstawania u dzieci lęków społecznych.

        Czy lęk jest potrzebny?

        Lęk jest emocją, której towarzyszy negatywny afekt, subiektywnie jest zatem odbierany jako przykre doświadczenie. Nie należy jednak zapominać o adaptacyjnej funkcji lęku. Ma on mobilizować do działań chroniących przed możliwymi zagrożeniami oraz przygotowywać do działania, umożliwiając wypracowanie skutecznych strategii.

        Kiedy jednak lęk można określić jako nadmierny, a nawet patologiczny?

        Przede wszystkim w momencie, kiedy stale dominuje w zachowaniu, dezorganizując w ten sposób życie dziecka i jego rodziny. Dziecko zaczyna reagować lękiem w sytuacjach, które nie stanowią zagrożenia (na przykład kiedy dziecko, które boi się psów reaguje silnym lękiem na samo zdjęcie psa), co przejawia się ciągłym napięciem i oczekiwaniem zagrożenia. Lęk, stale oddziałując na sferę cielesną, przyczynia się do pojawiania się chorób i złego samopoczucia dziecka.


         

        Kilka rad dla rodziców dzieci przeżywających silny lęk

        • Przede wszystkim powinniśmy unikać wyśmiewania się z lęków dziecka czy zawstydzania go.

        • Nie jest też wskazana nadmierna koncentracja rodziców na lęku dziecka i ciągłe upewnianie się, czy aby dziecko się nie boi.

        • Podobnie niezbyt dobrze działają rady „tylko się nie bój” kierowane do dziecka, gdyż wzmagają koncentrację dziecka na lęku, a tym samym jego przeżywanie.

        • Nie powinniśmy oczywiście karać dziecka za to, że przeżywa lęk czy interpretować jego lęku jako chęci zrobienia nam „na złość”.

        • W kontakcie z dzieckiem przeżywającym lęk dobrze jest uzbroić się w cierpliwość i empatię i nie zmuszać dziecka do przezwyciężania swoich lęków na siłę.


         

        Literatura:

        https://monitorprzedszkola.pl/artykul/stres-przedszkolaka

        https://dziecisawazne.pl/czego-boja-sie-dzieci/

         

         

         

         

         

        Bezpieczne wakacje naszych dzieci

        W okresie letnim dzieci rzadziej niż w pozostałych miesiącach uczęszczają do przedszkola. I słusznie, przedszkolaki również potrzebują odpoczynku po wielu miesiącach wczesnego wstawania i uczestniczenia w zajęciach przedszkolnych.

        Niestety, doświadczenie uczy nas, że w tych dniach nasze pociechy częściej narażone są na różnego rodzaju niebezpieczne sytuacje, które mogą zagrażać ich zdrowiu, a nawet życiu. Wakacje to czas, kiedy dzieci długo przebywają na świeżym powietrzu, często nad zbiornikami wodnymi, w lasach, na wsi. Nie możemy im zabraniać korzystania z dobrodziejstw natury. Świeże powietrze i słoneczna pogoda wzmacniają system odpornościowy, wpływają korzystnie na niektóre schorzenia skóry, odprężają, ułatwiają odpoczynek po wielomiesięcznej pracy i pozwalają na naładowanie akumulatorów na następne miesiące. Musimy jednak pamiętać, że przedszkolak jest jeszcze zbyt mały, aby właściwie ocenić sytuację niebezpieczną i stopień zagrożenia własnego zdrowia czy życia. Dlatego obowiązkiem rodziców jest nauczenie dziecka, jak unikać sytuacji niebezpiecznych i jak postępować, kiedy już się pojawią. Dopiero wtedy wspólny wypoczynek będzie przyjemnością dla dziecka i jego opiekunów. Stąd nasz apel:

        ZADBAJMY O BEZPIECZEŃSTWO NASZYCH POCIECH W CZASIE WAKACJI. POKAŻMY DZIECIOM, GDZIE RODZI SIĘ NIEBEZPIECZEŃSTWO I JAK POSTĘPOWAĆ W SYTUACJACH TRUDNYCH.

        Zachowanie na ulicy

        Przedszkolak nie powinien sam wychodzić na ruchliwą ulicę, nawet jeśli wydaje nam się, że opanował już sztukę przechodzenia przez jezdnię. Nie wystarczy wielokrotne powtarzanie dziecku zasad przy tym obowiązujących („spójrz w prawo, w lewo, jeszcze raz w prawo i upewnij się czy nie nadjeżdża samochód”), sami także musimy robić to prawidłowo! W czasie spacerów zachęcajmy malucha, aby pokazał nam jak bezpiecznie przechodzić przez jezdnię. Przeprowadzajcie z dzieckiem rozmowy profilaktyczne na temat zagrożeń, z którymi może się spotkać (zaczepki nieznajomych, obietnica pokazania czegoś szczególnie atrakcyjnego w odległym od domu miejscu, propozycja przejażdżki samochodem, branie od obcych słodyczy). Dowiedzcie się, z kim dziecko przebywa podczas zabawy poza domem (wypytujcie o koleżanki, kolegów - co robią, gdzie mieszkają, czy mają w domu telefon),

        Zachowanie w domu

         

        Nauczcie swoje dzieci, aby podczas Waszej nieobecności w domu nikomu nie otwierały drzwi. Zapewnijcie dziecku bezpieczną zabawę w domu - zadbajcie o odpowiednie zabezpieczenie instalacji gazowej i elektrycznej oraz urządzeń, które są do nich podłączone. Uprzedzajcie o niebezpieczeństwach wynikający z niewłaściwej ich obsługi. Poproście zaufanych sąsiadów, aby zwracali uwagę na obcych. W domu, obok telefonu, pozostawiajcie informację z odnotowanymi numerami telefonów do pracy: rodziców lub bliskich członków rodziny (np. dziadków). Warto również wskazać numery do: Policji, Pogotowia Ratunkowego i Gazowego, Straży Pożarnej. Wskażcie jak należy przeprowadzać rozmowę telefoniczną w sytuacji zawiadomienia o niebezpieczeństwie (przedstawienie się, udzielenie informacji o adresie, rodzaju niebezpieczeństwa).

        Podróż samochodem

        Dla dziecka najważniejszym elementem wyposażenia samochodu powinien być odpowiedni do jego wieku i wagi fotelik! Koniecznie musi być solidnie umocowany pasami na tylnym siedzeniu. Dla bezpieczeństwa własnej pociechy, w tej kwestii nie ustępuj protestom dziecka. Przyzwyczaj je, że nie ruszycie z miejsca, jeśli dziecko nie będzie siedziało zapięte w foteliku (czy na podstawce). Kiedy podróż jest długa i męcząca zrób przerwę. W upalne dni nie zostawiaj dziecka samego w samochodzie (zwłaszcza na pełnym słońcu), ponieważ grozi to odwodnieniem czy udarem słonecznym.

        Odpoczynek nad wodą

        Popularnym miejscem letnich wyjazdów są okolice akwenów wodnych. Dzieci lubią kąpiele, plażowanie, czy budowanie zamków z piasku. Niestety, zdarza się, że oddający się słonecznym rozkoszom opiekunowie zapominają o własnych pociechach. Tymczasem wystarczy kilka chwil, aby ciekawy świata maluch zgubił się w tłumie wypoczywających, bądź, aby skusiła go ciepła woda. Mając świadomość ewentualnych niebezpieczeństw, wybierając miejsce do pływania decydujmy się na kąpieliska z ratownikiem, który profesjonalnie zareaguje w sytuacji zagrożenia. aby kąpało się tylko w miejscach odpowiednio oznaczonych i pod opieką dorosłych. Gdy zdecydujemy się wybrać nad jakikolwiek akwen wodny z dzieckiem, musimy pamiętać o następujących rzeczach:

         

        • dziecko nie zdaje sobie sprawy z potencjalnych zagrożeń,

        • maluchy nie czują strachu przed wodą, zwykle jedynie fascynację i ciekawość,

        • rolą opiekuna jest spokojne wyjaśnienie dziecku zasad bezpieczeństwa nad wodą; to my ustalamy co można, a czego nie można robić (nie wchodziło do wody wbrew zakazom ratownika, oraz w czasie, kiedy wywieszona jest czerwona flaga, jeśli dzieci są w wodzie miejcie nad nimi ciągły nadzór, również wtedy gdy potrafią pływać: zwykłe zachłyśnięcie wodą może skończyć się utonięciem, w czasie kąpieli nie krzyczało i dla zabawy nie wzywało pomocy, jeśli faktycznie nie jest mu potrzebna),

        • zadbaj o to, by dziecko umiało powiedzieć jak się nazywa. Zaopatrz je również w bransoletkę bądź opaskę z numerem telefonu do rodzica,

        • korzystając ze sprzętu wodnego, upewnij się, że jest on sprawny. Osoby z niego korzystające powinny mieć na sobie kamizelki asekuracyjne,

        • nauczmy dziecko, by w czasie zabawy w wodzie i pływania nie zanieczyszczać wody, nie śmiecić, nie wrzucać do niej ostrych przedmiotów czy butelek,

        • statystycznie podczas 90% przypadków utonięć dzieci rodzice byli w odległości 10 metrów od tragicznego wydarzenia, nie wystarczy więc bierne stać obok. Należy czujnie obserwować swoją pociechę i reagować w każdej podejrzanej sytuacji.

        Oczywiście po wyjaśnieniu zasad panujących nad wodą nie możemy oczekiwać, że żywiołowy dwu- czy czterolatek wszystko zapamięta i – co najważniejsze – zda sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Musimy natomiast pamiętać, że maluszkowi wystarczy brodzik, a nawet większa kałuża, by się utopić.

        Ostrożnie ze słońcem

        W upalne dni pamiętajmy o właściwej ochronie przed słońcem i zapobiegajmy oparzeniom. Lekarze są zgodnie, że delikatna skóra dziecka nie jest jeszcze odporna na intensywne promieniowanie słoneczne. Radzą, aby unikać długiego przebywania w pełnym słońcu między godz. 10 a 15. W tym czasie dzieci powinny się bawić w miejscach zacienionych. Wiedząc, że znaczna część promieni przenika przez chmury stosuj kremy ochronne z filtrami UVA o wysokim faktorze przeznaczone dla dzieci nawet w mniej słoneczne dni. Wykorzystujmy parasole. Dbajmy o właściwe ubranie, przede wszystkim o przewiewne nakrycie, które będzie chroniło głowę i wrażliwy kark. Pamiętajmy, że mózg bardzo szybko się nagrzewa, a ponieważ jest organem dobrze ukrwionym łatwo dochodzi do przegrzania całego organizmu. Starszego przedszkolaka warto zachęcać do samodzielnej dbałości o skórę proponując mu np. , aby wysmarował się kremem ochronnym barwiącym ciał. Będzie to dla niego wspaniała zabawa. W upalne dni należy pamiętać o dostarczaniu organizmowi dziecka wystarczającej ilości płynów. Używaj kremu z wysokim filtrem po każdym wyjściu z wody, uchroni on skórę dziecka przed poparzeniem. Pamiętaj o nakryciu głowy chroniącym przed ostrym słońcem i stroju kąpielowym zakrywającym delikatne ciałko malucha. Nie pozwól, aby dziecko wbiegało do wody rozgrzane słońcem. Organizm może zareagować szokiem termicznym.

         Pamiętaj, że powinno się powoli przyzwyczajać ciało do temperatury wody, np. chwilę pospacerować po brzegu morza, zanurzając tylko kostki. Przed wejściem do wody dobrze jest schłodzić twarz, okolice karku i serca, a następnie trochę się ochlapać. Dopiero potem można stopniowo zmoczyć całe ciało.

        W lesie i na wsi

        Obawy osób wypoczywających w okolicach leśnych budzą owady, głównie komary, kleszcze i pszczoły. Najlepszą ochroną przed tego typu zagrożeniem jest ubieranie dziecka w spodnie i koszulkę z długim rękawem, a na głowę – czapkę (unikajmy jaskrawych kolorów). Nieosłonięte części ciała warto posmarować preparatem chroniącym przed intruzami.. Wychodząc z domu sprawdźmy, czy ubranie nie jest poplamione słodkimi produktami. Po powrocie z lasu dokładnie oglądajmy skórę, czy nie ma w niej kleszcza. Poza tym, unikajmy jedzenia słodyczy na powietrzu, a podając dziecku picie sprawdzajmy, czy na obrzeżu lub wewnątrz naczynia nie ma pszczół czy os. Przestrzegajcie swoje dziecko przed kontaktami z dzikimi zwierzętami, bezpańskimi psami, które choć miłe i spokojne mogą być niebezpieczne,

        uczcie dziecko, że: nie wolno podchodzić do zwierzęcia, które nie ucieka przed nim, nie wolno go głaskać lub drażnić w jakikolwiek sposób. W razie kontaktu z psem należy zachować spokój, nie uciekać, nie krzyczeć, nie patrzeć mu w oczy, nie wykonywać szybkich ruchów. Jeżeli pies zaatakuje należy przyjąć postawę "żółwia": ukucnąć, zwinąć się w kłębek chroniąc głowę, szyję i brzuch, spleść dłonie palcami do wewnątrz zakładając je na głowę.

         

        Mamy nadzieję, że po wakacjach spotkamy się zdrowi i wypoczęci, czego serdecznie życzymy!

        Bibliografia:

        https://podlaska.policja.gov.pl/pod/dzialania/prewencja/programy-profilaktyczn/wakacyjne-feryjne-pogot/bezpieczne-wakacje/28749,Porady-dla-rodzicow.html

        https://smilyplay.pl/bezpieczne-wakacje-wesolkiem-zabawa-nad-woda/

        http://dobre-przedszkole.edu.pl/bezpieczne-wakacje-naszych-dzieci

         

         

        MAMO! TATO! CZYTAJ MI!

        -czyli dlaczego warto czytać dzieciom.

        Wiek przedszkolny, to taki okres rozwoju dziecka, w którym zaczynają kształtować się różne nawyki, w tym np.czytelnicze. Często niedoceniane jest to, jakie korzyści daje wspólne czytanie z dzieckiem. Nie jest to tylko spędzanie czasu, ale jest to również pewna forma nauki. Dzięki bajkom dziecko poznaje emocje, jak się zachować w pewnych sytuacjach, odróżniać dobro od zła oraz poszerza wiedzę o świecie czy rozwija wyobraźnię.

        Problemem dzisiejszych czasów jest to, że często książkę zastępuje się środkami masowego przekazu. Jest to zdecydowanie łatwiejsza forma, aby zainteresować dziecko. Producenci bajek, seriali dla dzieci wiedzą, co zrobić aby przyciągnąć młodego widza przed ekran telewizora- który jest zdecydowanie mocnym konkurentem dla książki ale łatwym do zastąpienia. Tu z inicjatywą muszą wyjść osoby z bliskiego otoczenia dziecka, szczególnie rodzice. Podczas czytania bądź słuchania bajek, dzieci tworzą swój własny świat. Identyfikują się z bohaterem- razem z nim przeżywają przygody i odczuwają jego emocje. Natomiast podczas oglądania telewizji, czy gry na komputerze dziecko ma podane już wszytko, więc nie musi angażować się do tego, aby zrozumieć przekaz. Często też mogą pojawić się treści nieadekwatne do wieku, z zachowaniami niekoniecznie akceptowanymi przez społeczeństwo. Konsekwencją tego mogą być senne koszmary, wybuchy agresji czy problemy wychowawcze.

        Istotną sprawą podczas czytania dzieciom książek jest dobieranie ich tak, aby przedstawiane w nich historie były zabawne, różnorodne, odpowiednie do wieku, ale musza mieć też przekaz/morał. Książki mogą mieć również charakter terapeutyczny. Jeśli w życiu dziecka pojawia się sytuacja która może być dla niego emocjonalnie trudna bądź jest to zwykła wizyta u lekarza, bajka terapeutyczna jest tutaj wyśmienitym rozwiązaniem- pozwoli zapoznać dziecko z sytuacją, a przez przeżycia bohatera będzie wiedziało czego może się spodziewać, jak rozwiązać pewne problemy i co może odczuwać. To pozwoli przygotować się dziecku np. na pierwszy dzień w przedszkolu.

        Jedną z ważniejszych czynności o której nie można zapomnieć, jest rozmowa z dzieckiem na temat treści czy morału który jest tam zawarty. Samo przeczytanie bajki jest bezcelowe, to rozmowa na temat emocji i przeżyć bohaterów jest tą czynnością z której podopieczny wyniesie najwięcej.

        Co daje czytanie dziecku?

        1. Rozwija wyobraźnie-czytanie sprawia, że dziecko może odtwarzać w swojej głowie najróżniejsze i najciekawsze obrazy i widzieć świat bajki po swojemu.

        2. Poprawia pamięć-podczas czytania, dziecko może porównywać obecną historię z innymi, wcześniej poznanymi bajkami, analizować fakty czy łączyć ze sobą zdobyte już informacje

        3. Wzbogaca język-dzięki czytaniu, dziecko poznaje nowe słowa, uczy się wyrażać swoje myśli oraz mówić o różnych rzeczach. Jeśli czytanie jest regularne, dziecko ma szerszy zasób słownika i wypowiada się znacznie lepiej, niż dziecko któremu nikt nie czyta.

        4. Rozbudza ciekawość świata- dziecko podczas czytania uczy się nowych rzeczy, poznaje nowe miejsca.

        5. Uczucia i emocje- dzięki lekturze, młody czytelnik uczy się o emocjach: wie jak ja nazywać i wyrażać. Uczy się wrażliwości i empatii, utożsamia się z bohaterem i jego uczuciami.

        6. Wzorce zachowań- w bajkach występują dobre i złe zachowania. Dzięki treści dziecko poznaje pewne wzorce, uczy się jak postępować i poznaje zachowania, które odbierane są negatywnie.

        7. Przełamywanie tematów tabu- tutaj można mówić już o bajkach terapeutycznych. Dzięki temu, można poruszyć z dzieckiem trudne tematy lub przygotować je na pewną, dość trudną sytuacje.

        8. Uczy- dziecko podczas czytania nie poznaje tylko nowych słów, ale uczy się też literek, kolorów, kształtów.

        9. Sposób na spędzanie czasu- wspólne czytanie jest bardzo fajnym sposobem na spędzanie czasu.

        10. Zachęca do czytania w przyszłości- czytając już od najmłodszych lat, zachęcamy dziecko do czytania w przyszłości. Ważne jest to aby tę czynność kojarzyło pozytywnie, a nie z przymusem.


         

        Dodatkowo jedną z ważniejszych funkcji czytania jest to, że wzmacnia się wieź między rodzicem a dzieckiem. Więź, która może pomóc w relacjach gdy dziecko będzie wchodzić w okres dojrzewania, czy w dorosłość.

        Świat jest zabiegany, często dorośli narzekaj na brak czasu ale 20 min wspólnej lektury to dla dziecka bardzo wiele, dlatego warto znaleźć czas na to aby przeczytać parę stron ulubionej bajki. Trzeba też pamiętać o tym, że dzieci obserwują swoje otoczenie i naśladują czynności dorosłych-szczególnie rodziców. Jeśli maluch zobaczy, że jego najbliżsi mają kontakt z książką to zainteresuje się tym i będzie chciało uczestniczyć w tej czynności razem z nimi.

        Książka nie przeczytana w dzieciństwie jest bezpowrotnie stracona jako bardzo istotny czynnik rozwoju uczuć, wyobraźni, intelektu i moralności"-H. Skrobiszewska

        Źródło:

        1. Agata Pusz ,,Dlaczego warto czytać dzieciom?”

        2. Maria Molicka: Biblioterapia i Bajkoterapia Poznań 2011

        3. Olga Katarzyńska ,,Dlaczego warto czytać dzieciom?”

        4. https://www.elfibajka.pl/dlaczego-warto-czytac-dzieciom.html

        5. https://jaw.pl/2021/06/jakie-korzysci-przynosi-czytanie-dziecku-i-czym-sie-kierowac-wybierajac-ksiazke-dla-dziecka/

         

         

         

        WSPIERAJ! NIE WYRĘCZAJ!
        - CO OZNACZA SAMODZIELNOŚĆ U PRZEDSZKOLAKA?

        Podstawowym warunkiem usamodzielnienia sie dziecka jest jego zaradność, czyli umiejętność wykonywania pewnych czynności - zwłaszcza samoobsługowych - bez pomocy dorosłych. W zakresie kształtowania się umiejętności samoobsługowych trzylatków można wyróżnić następujące czynności:

        • Trzylatek myje ręce i twarz nie mocząc ubrania i wyciera je ręcznikiem. Potrafi samodzielnie jeść. Umiejętności te dziecko doskonali w zabawach, np. karmiąc lalki, kąpiąc je czy czesząc. Trzylatek stara się też wyręczać dorosłych w prostych czynnościach: podaje różne przedmioty, potrafi przypilnować dziecko w wózku. Pomaganie dorosłym sprawia mu wielką przyjemność.
        • Trzylatek powinien uczyć się, jak poprawnie korzystać z ubikacji: zdjąć bieliznę, załatwić się, wytrzeć pupę i podciągnąć majtki, a na koniec umyć i wytrzeć ręce.
        • Samodzielne rozbieranie i ubieranie się. Trzylatek ma kłopoty z rozróżnianiem przodu i tyłu przy nakładaniu bluzy, koszulki, kurtki itp. Jest mu obojętne, na którą nogę zakłada buty. Wie, że trzeba włożyć nogi w nogawki, ale myli mu się przód z tyłem i często obie nogi wkłada do jednej nogawki.

         

        Wszystko to jest bardzo trudne.
        Jednak im szybciej dziecko opanuje te czynności, tym lepiej dla niego, rodziców i innych ludzi, z którymi się styka. Jeżeli uda się dorosłemu ukształtować te czynności tak, aby przeszły one w nawyk, będą one niezwykle trwałe. Wiek trzech i czterech lat to etap doskonalenia umiejętności samoobsługowych. Wiele zależy jednak od tego:

        • na ile dorośli pozwalają dziecku na samodzielne i niezdarne wykonywanie tych czynności
        • w jakim stopniu dziecko jest zachęcane do radzenia sobie w sytuacjach życiowych i czy dorośli okazują mu radość, gdy upora się z wykonaniem czynności samoobsługowych.

         

        Wg podstawy programowej dziecko kończące przedszkole i rozpoczynające naukę w szkole podstawowe, w fizycznym obszarze rozwoju:

        • zgłasza potrzeby fizjologiczne, samodzielnie wykonuje podstawowe czynności higieniczne;
        • wykonuje czynności samoobsługowe: ubieranie się i rozbieranie, w tym czynności precyzyjne, np. zapinanie guzików, wiązanie sznurowadeł;
        • spożywa posiłki z użyciem sztućców, nakrywa do stołu i sprząta po posiłku; komunikuje potrzebę ruchu, odpoczynku itp.;
        • uczestniczy w zabawach ruchowych, w tym rytmicznych, muzycznych, naśladowczych, z przyborami lub bez nich;
        • wykonuje różne formy ruchu: bieżne, skoczne, z czworakowaniem, rzutne; 
        • inicjuje zabawy konstrukcyjne, majsterkuje, buduje, wykorzystując zabawki, materiały użytkowe, w tym materiał naturalny;
        • wykonuje czynności, takie jak: sprzątanie, pakowanie, trzymanie przedmiotów jedną ręką i oburącz, małych przedmiotów z wykorzystaniem odpowiednio ukształtowanych chwytów dłoni, używa chwytu pisarskiego podczas rysowania, kreślenia i pierwszych prób pisania;
        • wykonuje podstawowe ćwiczenia kształtujące nawyk utrzymania prawidłowej postawy ciała;
        • wykazuje sprawność ciała i koordynację w stopniu pozwalającym na rozpoczęcie systematycznej nauki czynności złożonych, takich jak czytanie i pisanie.

         

        Wyrabianie samodzielności to kształtowanie umiejętności związanych z samoobsługą, a także wdrażanie do samodzielnego wykonywania powierzonych zadań. Dzieci wyręczane przez rodziców ciągle coś gubią i nie potrafią się zorganizować. Dziecko samodzielne na ogół dba o własne rzeczy, nie gubi ich i nie rozrzuca. Drobne czynności wykonane samodzielnie budują skomplikowane umiejętności. Każda, nawet najprostsza sprawność, którą sześciolatek samodzielnie opanuje, znajdzie później odbicie w wielu skomplikowanych umiejętnościach. One z kolei wpłyną na efektywność procesu uczenia się. Te same drobne ruchy, które dziecko wykonuje zapinając guziki czy zawiązując buty, koordynują czynność pisania.

        Codzienne czynności domowe nie kojarzą nam się z pisaniem. Jednak umiejętności i postawy kształtuje się w domu. Aby pozwolić dziecku na samodzielność dorośli muszą być tak samo gotowi, jak ono. Prawdopodobnie na wiele spraw trzeba będzie poświęcić więcej czasu niż dotychczas, ale czy perspektywa przyszłych sukcesów szkolnych nie jest tego warta? Zanim jednak dziecko wygra olimpiadę z matematyki, zacznijmy od pokonania sznurowadeł i guzików. Rola dorosłych to nauczyć, cierpliwie poprawiać błędy, zachęcać do ponownych prób, pochwalić. Małymi kroczkami wprowadzamy dziecko na drogę samodzielności i wiary w siebie. Każda czynność, począwszy od porannego ubierania się, a skończywszy na wieczornej toalecie, jest dla dziecka próbą kształtowania charakteru. Warto zachęcać dziecko do wykonywania prostych czynności, jak mycie rąk i przedmiotów, nakrywanie do stołu, znajdowanie i przynoszenie pewnych rzeczy, pomaganie w pracach w ogródku, sprzątanie mieszkania.

        Najważniejsze zadanie dorosłych to: pochwały i wspieranie w dążeniu do celu. Nawet jeśli nie udało mu się poprawnie wykonać zadania, oczekuje pochwały za podjęte próby. "Świetnie zacząłeś! Jutro trochę poćwiczymy i na pewno ci się uda!" - taka pochwała motywuje do pracy! Dzięki temu następnym razem dziecko zrobi odważniej kolejny krok bez obaw o krytykę. Jeżeli pojawią się poważne kłopoty wychowawcze, wówczas można skorzystać z rad J. Carr. Autorka ta wyjaśnia, jak uczyć dzieci właściwej pozycji przy stole i samodzielnego jedzenia, a także co zrobić z takimi złymi nawykami jak np.: siorbanie przy jedzeniu, zapychanie się kęsami, rozrzucanie jedzenia i zbyt wolne spożywanie posiłków. Rady J. Carr są przeznaczone dla rodziców dzieci zaliczanych do upośledzonych umysłowo. Mają oni o wiele więcej kłopotów z wyuczeniem dzieci czynności samoobsługowych. Dlatego to, co radzi J. Carr, jest konkretne. Rady te sprawdzają się także w przypadku dzieci mieszczących się w szeroko pojętej normie rozwojowej.

        Źródło:
        1. Edyta Gruszczyk-Kolczyńska, Ewa Zielińska: „Wspomaganie rozwoju umysłowego trzylatków i dzieci starszych wolniejrozwijających się", WSiP, Warszawa 2000
        2. Elżbieta Tokarska, Jolanta Kopała: „Zanim będę uczniem". Program wychowania przedszkolnego, Wydawnictwo EdukacjaPolska, Warszawa 2009
        3. Beata Grzelczyk: „Dojrzałość szkolna dziecka" [W]: Bliżej Przedszkola, marzec 2009
        4. Jolanta Pluta: „Poznaj sześciolatka" [W]: Twoja era. Magazyn dla nauczycieli wychowania przedszkolnego, maj 2009
        5. J. Carr: „Pomoc dziecku upośledzonemu”. PZWL, Warszawa 1984.
        6. Ewa Zielińska: „Kształtownie czynności samoobsługowych". bliżejprzedszkola.pl

        ----------------------------------------------------

        Jak budować poczucie własnej wartości dziecka?


         

        Poczucie własnej wartości to postawa względem siebie, szacunek do siebie samego, wiara w swoje możliwości dająca dobre samopoczucie, a także chęci do osiągniecia sukcesu. Człowiek, który osiąga samoakceptacje, to człowiek, który odpowiednio funkcjonuje w społeczeństwie, nie zniechęca się porażką, dąży do zamierzonego celu, dużo prościej radzi sobie z codziennymi trudnościami. Jednak w główniej mierze poczucie własnej wartości to pewność swego, czyli przekonanie, że to co myślę i czuję, jest ważne. Jak więc my rodzice, możemy odpowiednio kształtować poczucie własnej wartości dziecka na co dzień?
         

        Jak się okazuje najważniejszym i podstawowym czynnikiem jest zwrócenie uwagi rodziców i opiekunów na emocje i uczucia dziecka. Uważność ta oznacza gotowość rodzica do zaciekawienia się tym co czuje, co myśli i czego pragnie dziecko w danej sytuacji i co najważniejsze na zaakceptowaniu tego. Aby to osiągnąć, niezwykle ważne jest uznanie tego, że dziecko doświadcza różnych emocji i uczuć, podobnie jak osoby dorosłe i są one:

        • prawdziwe, ważne i liczą się;

        • potrzebne dziecku do wchodzenia w interakcje ze światem, do rozpoznawania, co jest w życiu dla niego dobre a co złe;

        • są motorem jego reakcji, działań i zachowań,

        Warto podkreślić również, że uczucia i emocje dziecka zasługują na szacunek i my jako rodzice nie powinniśmy im zaprzeczać, bagatelizować ich, a w szczególności wyśmiewać.

        Jak więc powinniśmy postępować w codziennych sytuacjach aby wspierać nasze dzieci w poczuciu własnej wartości?

        Poniżej przedstawiam reakcję opiekuna uważnego na emocje dziecka, w trudnej dla niego sytuacji:

        • Pytając dziecko oto jak się czuje w danej sytuacji, podejmuje próby odgadnięcia, jakie aktualnie emocje towarzyszą dziecku.

        • Mówiąc: „Widzę, że Ci smutno/przykro/żal z powodu …Może złościsz się, że nie zgadzam się by…”, pomaga dziecku nazwać swoje emocje i określa ich możliwą przyczynę.

        • Mówiąc: „ Rozumie Cię, że smutno Ci z powodu …”, okazuje mu zrozumienie dla jego emocji.

        • Pozwalając dziecku wypowiedzieć i wypłakać swoje smutki i zachęcając do zastanowienia się co innego może zrobić w danej sytuacji, pozostawia dziecku czas na pobycie w tych emocjach, oswojenie ich i zaakceptowanie poczucia straty.

        • Pytając dziecka czego pragnie i co myśli o danej sytuacji, dostrzega potrzeby dziecka i bierze pod uwagę zdanie dziecka.

        Jednak częstym błędem jest przypisywanie dziecku własnych uczyć i emocji w danej sytuacji. Aby do tego nie dopuścić, konieczne jest rozróżnienie i oddzielenie naszych uczuć, od uczuć i emocji dziecka. Tylko wtedy poczuje się ono ważne, doświadczy, iż to co czuje jest istotne, a co za tym idzie uzyska zrozumienie. W ten właśnie sposób buduje ono poczucie własnej wartości, rozwija empatię, a także zaczyna rozumieć, że każdy z nas może przejawiać inne emocje, które są tak samo ważne jak nasze, co zaprocentuje w przyszłości w relacjach z innymi ludźmi.

        W budowaniu własnej wartości przez dziecko istotną rolę odgrywa również to, w jaki sposób się z nim komunikujemy. Ważny jest sposób w jaki mówimy do dziecka, czyli to w jaki sposób formułujemy komunikaty do dziecka. Zamiast używać sformułowań : Jesteś niegrzeczny/ niemiły …, warto użyć zwrotu: To było takie niegrzeczne/niemiłe … zachowanie; Zachowałeś się w taki … sposób. W ten sposób unikniemy użycia negatywnego określenia osoby dziecka, a spowodujemy, iż dziecko będzie miało okazję do zastanowienia się nad własnym zachowaniem, samodzielnie będzie wyciągać wnioski na swój temat, lepiej poznawać siebie.

        Kolejną, ważną kwestią jest całkowita rezygnacja z kierowania zachowaniem dziecka, na takie, jakie my dorośli oczekujemy. Pozwólmy naszym dzieciom na pewną swobodę w poznawaniu świata i zjawisk. Postawmy na dziecięcą inicjatywę, która pozwala na tworzenie przestrzeni do próbowania, do mylenia się. Nie możemy również zapomnieć o komunikatach niewerbalnych, gdyż akceptację i zrozumienie okazujemy głównie poprzez spojrzenie, uśmiech, wyraz twarzy, gest, dotyk i co bardzo istotne – ton głosu. Nie ważne, jak bardzo budujący byłby komunikat skierowany do dziecka, w połączeniu ze sprzecznymi sygnałami wysyłanymi przez mimikę twarzy lub ton głosu, nie zostanie odebrany pozytywnie i odwrotnie. W budowaniu własnej wartości nie pomoże również dziecku porównywanie go z innym dzieckiem. Unikając porównywania spowodujemy, że dziecku łatwiej przyjdzie zaakceptowanie tego, że w środowisku rówieśniczym różnimy się między sobą pod względem zdolności.

        Wnioskując, kształtowanie budowania poczucia własnej wartości przez dzieci, jest niezwykle ważnym elementem w rozwoju każdego dziecka. Aby im w tym pomóc, musimy pamiętać o tym, aby liczyć się z dzieckiem jako osobą, traktować poważnie dziecięce emocje, potrzeby i pragnienia, pozostawiać dziecku wybór, unikać porównywania dzieci między sobą, ale również umieć odmawiać dziecku, powołując się na nasze uczucia i potrzeby. Wszystkie powyższe zachowania względem dziecka, z pewnością zaprocentują w jego przyszłym życiu. Spowodują, że dziecko łatwiej poradzi sobie z niepowodzeniami, a świadomość posiadania pewnych umiejętności, kompetencji czy sprawności, wzmocni poczucie jego pewności siebie i pozwoli osiągnąć powodzenie w tym co robi.

        Źródło: A. Wentrych; Zanim wkroczy specjalista… Jak pomóc przedszkolakowi w trudnych sytuacjach. Przewodnik dla nauczycieli i rodziców. Część 2; Wyd. CEBP 24.12 Sp. z o.o., Kraków 2020

         

        ----------------------------------------------------

        "Syndrom Pinokia”- dlaczego dziecko kłamie?

        Zdarza się nierzadko, że przedszkolak „kłamie” i „oszukuje”. Nie wykazuje przy tym żadnego wstydu. Potrafi okłamać osobę dorosłą „prosto w twarz”. Dlaczego tak się dzieje? Gdzie dziecko nauczyło się takiego zachowania? A może to wrodzona skłonność do zmyślania albo naśladowanie zachowania starszych dzieci lub dorosłych? Czy dziecko wyrośnie na nieuczciwego człowieka? Czy można mu ufać?

        Rozwój moralny dziecka polega na interioryzacji( uwewnętrznianiu) reguł i norm moralnych. Dziecko musi poznać i zrozumieć zasady panujące w grupie społecznej ,do której należy. Stopniowo uczy się odróżniania dobra od zła. Jest w stanie doświadczyć poczucia winy i wstydu. Zdolności te zależne są od poziomu rozwoju poznawczego, czyli myślenia u dziecka oraz jego rozwoju emocjonalnego. Postępowanie moralne oznacza określone, zgodne z zasadami zachowanie. Rozumowanie moralne oznacza przestrzeganie i myślenie w kategoriach moralnych, umiejętność wyjaśniania zasad właściwego moralnie postępowania. Zgodnie z teorią Piageta można wyróżnić cztery stadia w rozwoju moralnym człowieka:

        1. Okres wczesnego dzieciństwa. Dziecko w wieku 2-4 lat wyróżnia się tzw. Anomią moralną tzn. że maluch nie jest w stanie zrozumieć ,na czym polegają zasady , reguły i normy moralne. Jeśli zachowuje się zgodnie z zasadami, to dlatego, że obserwuje zachowania dorosłych i w prosty sposób stara się je naśladować. Tendencja do „kłamstwa” , a inaczej zmyślania, fantazjowania jest u małych dzieci zjawiskiem naturalnym i wynika z ich egocentrycznego podejścia do życia.
        2. Dziecko w wieku 5-7 lat jest na wyższym etapie rozwoju moralnego. Dziecko w tym wieku potrafi bardzo poważnie traktować zasady i reguły. Dziecko chętnie poznaje reguły gier, regulaminy zabaw, stara się im podporządkować
        3. Dzieci w wieku 8-11 rozumieją , że reguły są umowami społecznymi. Zaczynają zwracać uwagę na motywy i intencje innych ludzi.
        4. Dzieci powyżej 12 r.ż. normy traktują jako wynik wspólnych ustaleń i umów , które mogą być zmieniane w zależności od sytuacji. Występuje rozumienie , iż inne osoby mogą mieć odmienny punkt widzenia na różne sprawy.

         

        Dzieci poniżej 6 roku życia mogą wykazywać naturalną tendencję do kłamania i fantazjowania. Nie potrafią jeszcze trafnie rozróżniać rzeczywistości od fikcji. Dlatego ,też mijając się z prawdą , nie przeżywają poczucia winy i wstydu. Brakuje im świadomości, iż postępują niezgodnie z zasadami wyznawanymi przez osoby dorosłe. Ponieważ ich myślenie jest egocentryczne, działają tak, aby dbać przede wszystkim o swoje dobro. Zatem motywem zmyślania u małych dzieci może być np. chęć zwrócenia na siebie uwagi dorosłych lub uniknięcia tarapatów. Pojęcie małego dziecka o tym, co jest dobre, a co złe , nie jest tak daleko rozwinięte jak u osób dorosłych. Możliwości jego myślenia i rozumowania moralnego pozostają na niższym poziomie. Wydaje się , że dziecko najpierw uczy się „teorii dobrego postępowania” , dopiero po jakimś czasie będzie w stanie ją zrozumieć i zastosować w praktyce. Dlatego kluczowe znaczenie dla rozwoju dziecka w dziedzinie prawości i moralności ma postawa rodziców. Rozumiejąc ograniczenia poznawcze dziecka, powinniśmy stale wyjaśniać mu zasady i reguły moralnego zachowania, pomagać odróżniać dobro od zła, zwracać uwagę na konsekwencje jego postępowania dla innych ludzi.

        Znając etapy rozwoju moralnego u dzieci , możemy stopniowo przygotowywać je do szerszego rozumienia spraw międzyludzkich i wprowadzać w kolejne stadia  myślenia moralnego. Z pomocą przychodzą nam bajki, opowiadania, filmy dla dzieci. Doskonałą okazję stwarzają też własne doświadczenia i sytuacje z życia codziennego. Należy je omawiać wspólnie z dzieckiem , zachęcając do wyjaśniania motywów postępowania różnych osób , wartościowania ich zachowania oraz przewidywania skutków, jakie to zachowanie może za sobą nieść.

        Fantazjowanie dziecka może mieć niestety także wymiar  „patologiczny”. Częstsze oraz nietypowe w swej treści i wymiarze fantazjowanie może pojawiać się u dzieci doświadczających zaniedbania, przewlekłego stresu, nadużyć, przemocy czy też będących świadkami traumatycznego zdarzenia. W przypadku nadużyć wobec dziecka konieczna jest interwencja medyczna i psychologiczna (psychoterapeutyczna), ale także prawna, mająca na celu zabezpieczenie zdrowia i życia dziecka.

         

        Co robić - porady praktyczne:

        • Chwal dziecko , kiedy mówi prawdę;
        • Okazuj mu swoją aprobatę i zainteresowaniem, nawet wtedy , gdy tego nie żąda;
        • Nie nazywaj każdej zmyślonej opowieści dziecka „kłamstwem”- niektóre są po prostu wybujałą fantazją;
        • Kształtuj u dziecka poczucie własnej wartości i dbaj o jego pozytywne kontakty z rówieśnikami, aby nie próbowało przypodobać się innym dzieciom poprzez wymyślanie historii;
        • Podyskutuj z dzieckiem  o tym, jak się czuje osoba oszukana przez kogoś bliskiego, znajdź każdego dnia chwilę , aby wysłuchać dziecko i porozmawiać z nim o jego radościach, troskach, codziennych sprawach;
        • Bądź przykładem osoby prawdomównej i uczciwej - zarówno w stosunku do dziecka , jak i wobec innych osób , w różnych sytuacjach życiowych.

         

        Źródło:

        A.Wentrych „Zanim wkroczy specjalista…” Jak pomóc przedszkolakowi w trudnych sytuacjach.Przewodnik dla nauczycieli i rodziców.

        ----------------------------------------------------

        "Jak wspierać odporność psychiczną dzieci w wieku przedszkolnym?"

        Wspieranie odporności psychicznej dzieci w wieku przedszkolnym jest jedną z kluczowych spraw mających wpływ na to, jak potem radzą sobie w szkole, w kontaktach z rówieśnikami i w dorosłym życiu. Dzisiaj robimy wszystko, żeby nasze dzieci potrafiły wyrazić asertywnie własne zdanie, żeby potrafiły komunikować o swoich potrzebach i emocjach. Jednym z ważniejszych obszarów , jeśli chodzi o budowanie poczucia wartości, jest skłonność współczesnych przedszkolaków do szybkiego poddawania się. Oprócz wieku rozwojowego i umiejętności społecznych, ma to w dużym stopniu związek z rzeczywistością, w której dzieci bardzo rzadko muszą na coś czekać. Nie są nauczone cierpliwego dochodzenia do celu. To sprawia, że kiedy trzeba włożyć odrobinę wysiłku w zdobycie czegoś, stają się nerwowe, nie potrafią odnaleźć się w takiej sytuacji. Z punktu widzenia budowania odporności psychicznej dzieci zderzających się z wyzwaniami i niepowodzeniami jest to ogromne utrudnienie, odbierające maluchom wiarę we własne możliwości już na starcie.

        Według Marty Paluch, autorki programu „Dzielne dzieci”, na odporność psychiczną składają się samopoznanie, inicjatywa, samokontrola, radzenie sobie ze stresem, umiejętności społeczne, rozwiązywanie problemów. Autorka wprowadziła termin „ prężność psychiczna”, oznacza umiejętność poradzenia sobie z porażką. Dokładniej – podniesienie się po porażce, wyciągnięcie wniosków na przyszłość i gotowość do podejmowania kolejnych prób. Termin ten idealnie pasuje do potrzeb współczesnych przedszkolaków. Dlatego rozpatrując wsparcie dziecka, warto wziąć pod uwagę czynniki składające się na budowaniu odporności psychicznej.

        Niektóre cechy indywidualne rodziny:
         Spójność rodziny – niezmiernie wspierającym aspektem jest dla dziecka rodzina, która rozumie. To oznacza, że przedszkolak wie, kto jest kim w rodzinie i dlaczego. Chodzi o rozumienie sytuacji, w której się znajduje mały człowiek;
         Zgodność – kolejna cecha, która sprawia, że dziecko czuje spokój i poczucie bezpieczeństwa. Trudno wymagać od człowieka podejmowania nowych wyzwań z uśmiechem na twarzy, kiedy we własnym środowisku rodzinnym nie czuje się do końca bezpiecznie;
         Dobre stosunki między członkami rodziny – nie chodzi tutaj o idealny model małżeństwa, ale o dorosłych, którzy nie stawiają dziecka w sytuacji permanentnego konfliktu. Nawet jeśli rodzice nie zgadzają się w pewnych sprawach związanych z wychowaniem, powinni umieć wyjaśnić dziecku, jak funkcjonuje ich rodzina bez jednomyślności.


        Nie da się przecenić roli dorosłego we wspieraniu odporności dzieci., nie da się zbudować odporności psychicznej przedszkolaków bez aktywnego zaangażowania rodziców w najróżniejsze aktywności.

        Zauważanie emocji dziecka to jedna sprawa, mówienie o własnych – to druga. Równie ważna, bo przecież dzieci najczęściej przejmują modele zachowań najbliższych dorosłych. Usuwanie z drogi dziecka wszelkich stresów, kłopotów czy trudności wcale nie jest okazywaniem miłości. Jest takie wyrażenie jak „zaszczepienie stresem”, które bardzo pięknie wyjaśnia, jak wspierać odporność psychiczną dzieci. Chodzi o stawianie pewnych wymagań i pilnowanie, żeby dziecko mogło im sprostać. Powinny więc być adekwatne do wieku i możliwości dziecka. Ale również ważne jest poczucie dziecka, że nie jest z danym wyzwaniem samo, że zawsze może liczyć na pomoc dorosłego ( nie mylić z wyręczeniem). Im więcej takich wyzwań wymagających skupienia, zaangażowania, kreatywnego myślenia, współpracy z innymi, tym lepiej zadziała ta szczepionka. Dziecko w bezpiecznych warunkach, nawet stresujących, ale bezpiecznych, naprawdę świetnie poradzi sobie z trudnościami. Może nie od razu, nie przy drugiej czy trzeciej próbie, ale da radę. Im więcej takich prób, tym więcej doświadczenia. To jest właśnie powolne oswajanie stresu i działania pod jego wpływem. Nie od dziś wiadomo, że stres może działać na człowieka destrukcyjnie, albo motywować. W odpowiednich warunkach, po właściwym przygotowaniu w wieku przedszkolnym i mądrym wsparciu ze strony dorosłego, ten oswojony stres nie będzie paraliżującym doświadczeniem.

        Oczywiście nikt nie może wymagać od przedszkolaka, żeby potrafił ostatecznie określić swoje zainteresowania, ale samo poszukiwanie i doświadczenie jest zdobywaniem kolejnych informacji o tym, jak przez zaangażowanie, powtórne próby i ćwiczenia można dojść do upragnionego celu i radzić sobie z problemami. To wszystko małe kroki składające się na budowanie odporności psychicznej i budowanie poczucia wartości człowieka.1

         

        Źródło:
        1
        Anna Jankowska „Jak wspierać odporność psychiczną dzieci w wieku przedszkolnym” Przewodnik Bliżej Przedszkola Nr 4.211/2019, s 4-7

        ----------------------------------------------------

        ROZWÓJ EMOCJONALNY DZIECKA

        Drodzy rodzice!

        Dziś po raz kolejny chcę zwrócić uwagę na ważny temat, jakim jest rozwój emocjonalny dziecka w wieku przedszkolnym. Często w swoim gabinecie spotykam się z problemami i pytaniami ze strony rodziców:

        -Czy to w porządku, że moje dziecko krzyczy i płacze, jak czegoś nie dostanie?
        -Martwię, się bo mój syn boi się potworów, które nie istnieją. On wie, że nie istnieją, ale i tak się boi…

        -Moja córka stała się ostatnio bardzo płaczliwa, nigdy taka nie była i nic takiego się ostatnio nie wydarzyło
        -Mój Kacperek jest bardzo niestabilny emocjonalnie, złości się i tupie, a za chwile śmieję się, jest wesołym jakby nic się nie stało…
        Itp.

        No cóż, wiek przedszkolny to okres szczególnie ważny w rozwoju emocjonalnym dziecka, które przejawia niezwykłe bogactwo i zróżnicowanie w przejawianiu emocji. Przedszkolaki zazwyczaj okazują emocje spontanicznie, nie potrafią ich ukrywać, odróżniać i nie kontrolują ich lub kontrolują w ograniczonym zakresie. Oczywiście im starsze dziecko tym powinno lepiej rozpoznawać emocje swoje i innych, nazywać je i w pewnym zakresie panować nad nimi. To jednak sztuka, której dzieci uczą się aż do dorosłości. Dlatego nie wymagajmy od naszego przedszkolaka emocjonalnej dojrzałości.

        Chciałabym przedstawić krótko jak kształtuje się rozwój emocjonalny w wieku przedszkolnym, jakie zachowania są typowe dla danego wieku rozwojowego. Jest to oczywiście zestawienie „książkowe” i należy pamiętać, że każde dziecko rozwija się i dojrzewa w swoim własnym tempie, jednak to co jest wspólnie dla wszystkich dzieci to zmiana, każde dziecko się zmienia, zmieniają się jego zachowania, umiejętności, emocje.
         

        Dziecko 2,5 letnie

        Wchodzi w fazę świadomego „ja”. Wzrasta u niego siła napięć i konfliktów, pojawiają się więc nowe sposoby na ich rozładowanie np., kołysanie, ssanie palca, masturbacja, jąkanie w chwilach podekscytowania oraz to co zazwyczaj najbardziej martwi rodziców, a jest tak naprawdę normą rozwojową dla tego wieku, to napady złości (rzucanie się na podłogę, krzyki, plucie, kopanie, uderzanie rękoma). Dwuipólatek najczęściej nie słucha argumentów i tyranizuje rodziców

        Dziecko 3-letnie

        W tym wieku intensywność wewnętrznych stresów i napięć zazwyczaj spada (najczęstsze sposoby rozładowania napięcia jakie obserwuje się u trzylatka to ssanie kciuka i masturbacja). Dzieci są dużo spokojniejsze, radośniejsze i pogodne. Są bardziej pewne siebie i świadome swojego ja. Potrafią podporządkować się czyjeś woli. Jednak w tym okresie często pojawiają się pierwsze strachy i lęki, dzieci boją się ciemności, czarownic, włamywaczy, policjantów, samotności, zwierząt małych i dużych. Trzylatki często domagają się , by znów być malutcy. Chcą być noszeni na rękach, karmieni butelką. Ten etap zazwyczaj szybko mija i nie należy zawstydzać dziecka. Problemem jest, że w naszej kulturze dziecko idzie w tym czasie do przedszkola i w tej sytuacji może nasilać się lęk separacyjny (czyli oddzielenia od najbliższych).

        Dziecko 3,5 letnie

        Na przełomie kilku tygodni radosny trzylatek staje się spiętym, przygnębionym, apatycznym, potykającym się i niezdarnym trzyipółlatkiem. Podczas ponurych nastrojów chce być sam, zakazuje mówienia do siebie, użala się nad sobą. Jako naturalny etap rozwojowy pojawia się brak poczucia bezpieczeństwa. Dziecko może domagać się od rodziców (również poprzez rozpacz i złość) specjalnej uwagi oraz okazywania miłości. Może pojawić się zacinanie i jąkanie o podłożu emocjonalnym.

        Dziecko 4 letnie

        Sprawność dziecka zazwyczaj się poprawia, ale zachowanie pogarsza (biega, niszczy zabawki, sabotuje polecenia, powtarza usłyszane wulgaryzmy, robi na przekór, wrzeszczy). W rozwoju emocjonalnym to znów okres wzmożonego napięcia, pojawiają się nowe sposoby odreagowania: płaczliwość, obgryzanie paznokci, robienie min, nudności i wymioty w chwilach szczególnego napięcia. Należy odwracać wtedy uwagę dziecka, by uniknąć powstania nawyku. Pojawiają się też manieryzmy tj. automatyczne ruchy, poprawianie ubrania, mruganie oczami itp., co zazwyczaj samo mija. Dla czterolatka rodzic jest największym autorytetem, ale uwielbia się przeciw niemu buntować. W tym wieku pojawiają się „lęki nocne”, dziecko zrywa się z krzykiem i płaczem, jest to wynik rozwoju wyobraźni i pojawiania się wyrazistych snów. Dziecko może być też nadmiernie nieśmiałe, niepewne siebie.

        Dziecko 5 letnie

        Dziecko przeżywa gwałtowny rozwój intelektualny, uczy się odróżniać fantazję od rzeczywistości. W emocjach jest to czas względnego spokoju i stabilizacji uczuciowej, wycofują się też wcześniejsze sposoby odreagowywania napięć. Pięciolatki zazwyczaj potrafią już rozpoznawać i nazywać niektóre emocje.

        Dziecko 6 letnie

        To kolejny okres braku równowagi. Sześciolatek chce być we wszystkim najlepszy, rywalizuje z każdym, o byle co się obraża. Miota się między skrajnościami, pojawiają się gwałtowne emocje i silne napięcia psychiczne. Sprawia wrażenie zaniepokojonego i podenerwowanego. Może nieustannie się wiercić, huśtać na krześle, machać nogami, zacinać się, sapać lub dyszeć w sytuacjach podekscytowania. Mogą znów pojawić się napady złości, nieposłuszeństwa. Sześciolatek przechodzi ze skrajności w skrajność, może w złości wykrzyczeć przykre słowa zarówno do rodziców, jak i rówieśników. Mogą pojawić się bóle brzucha, częste oddawanie moczu, nudności lub wymioty przed pójściem do przedszkola. Jest to też okres nasilonych lęków, pojawia się mnóstwo nowych lęków, często dziwacznych i absurdalnych np. przed lampą w kącie, płaszczami w przedpokoju, szumem z rur, kościotrupami itp. Pojawia się też lęk przed burzą , wodą, wiatrem, ogniem. Lęki te mogą się nasilać, gdy dziecko zostaje samo w pokoju. Lęki te są normalnym etapem rozwoju i zazwyczaj same mijają.

        Pragnę przypomnieć, że każde dziecko ma swój indywidualny tor w rozwoju emocjonalnym. I każde dziecko w toku rozwoju się zmienia. Czasami przechodzi ze skrajności w skrajność, czasem ze spokojnego, zrównoważonego, staje się dzieckiem niespokojnym, lękliwym lub rozwrzeszczanym. To czego najbardziej potrzebuje w tym czasie wzmożonych napięć, rozwoju, nauki emocji, zmian, przeżyć, poznawania własnych możliwości to wrażliwość rodziców, ich bezwarunkowa miłość, życzliwość i wyrozumiałość. Wspólna rozmowa wszystkich członków rodziny, przyjazna atmosfera, akceptacja stymuluje tworzenie trwałych więzi oraz kształtuje odporność emocjonalną dziecka, tak bardzo potrzebną do radzenia sobie w trudnych sytuacjach.

        Joanna Michalak, psycholog.

        Literatura:

        • Faber A., Mazlish E., Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci, Media Rodzina.

        • Goleman D., Inteligencja emocjonalna, Media Rodzina.

        • Ilg F.L, Bates Ames Luise, Baker S.M., Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat, Wydawnictwo GWP

        ----------------------------------------------------

        „Czas ciężkiej próby, czyli adaptacja dziecka”

        Adaptacja przedszkolna dziecka to trudny proces, który wiele wymaga od wszystkich zainteresowanych stron: przedszkola, opiekunów dziecka, a także od samego nowego przedszkolaka. Dla nich początek nowego roku szkolnego bywa czasem ciężkiej próby. Jak sprawić, by trwała ona jak najkrócej, a „adaptacyjny wrzesień” nie przeciągał się aż do listopada?

        Zmiany zwykle wiążą się ze stresem. Wiedzą o tym wszyscy, którzy zmieniali miejsce pobytu, pracę, otoczenie. Bezsenne noce w nowym miejscu, niepokój w nieznanym terenie, niezręczności popełniane przy nowo poznanych osobach – to tylko część z  katalogu niemiłych wydarzeń, które towarzyszą nowym wyzwaniom. „Początki zawsze są trudne” – powtarzają sobie dorośli, świadomi, że życiowe rewolucje da się przeżyć, a  nawet czerpać z  nich satysfakcję. Jak jednak wyjaśnić tę zasadę komuś, kto ma zaledwie kilka lat, a jego świat, być może po raz pierwszy, drży w posadach – w związku z awansem na przedszkolaka?

        Pozytywny obraz przedszkola. O przedszkolu trzeba mówić maluchowi chętnie, dużo oraz dobrze – niech ma przekonanie, że czeka go tam mnóstwo radości i przygód, które doskonale da się pogodzić z ulubionymi zabawami w domu, zaś przedszkolni przyjaciele i nauczyciele w niczym nie zagrożą jego więzi z  bliskimi. Pozytywne „zaprogramowanie” do przedszkola to połowa adaptacyjnego powodzenia. Ważne, by dziecko wierzyło, że nowa sytuacja w jego życiu to nie strata domowego ciepła, lecz zysk w postaci przedszkolnych wyzwań i sukcesów.

        Przedszkole i rodzina – jedna drużyna. Zagrożeniem dla adaptacji dziecka do środowiska przedszkolnego często bywa konflikt lojalności na linii rodzina – przedszkole. Pojawia się on wtedy, gdy niepewni siebie opiekunowie dziecka, w obawie przed detronizacją w roli najlepszych wychowawców, dyskredytują w  oczach dziecka placówkę przedszkolną i nauczycieli. Mówienie źle o przedszkolnej „konkurencji” przynosi jak najgorsze skutki: dziecko, które chce być lojalne wobec najbliższych, wybiera ich – i odtrąca przedszkole. W ten sposób opiekun, który zabiegał o status niezastąpionego, odnosi sukces, a dziecko ponosi porażkę socjalizacyjną. Warto więc zrobić wszystko, by przedszkole i rodzina stały po jednej stronie.

        „Sucha zaprawa”, czyli zabawa. Znakomitym sposobem na przećwiczenie z dzieckiem rozmaitych przedszkolnych sytuacji jest domowa zabawa w przedszkole. To nic innego jak trening umiejętności społecznych przydatnych w nowej roli. Kilkakrotne „przerobienie” w towarzystwie misiów, lal oraz mamy-nauczycielki wspólnego zjadania posiłków, rysowania, chodzenia na wycieczki, negocjowania w przypadku spraw spornych doda dziecku pewności siebie i sprawi, że szybciej odnajdzie się ono w przedszkolnych realiach. Zaradność i samodzielność wyniesiona z domowych ćwiczeń w  formie zabawy to cenne wyposażenie na najtrudniejsze, pierwsze przedszkolne dni.

        A  oto krótki przegląd typowych trudności, które zdarzają się przedszkolakom w dniach adaptacyjnych, a którymi nie należy się niepokoić, gdyż zazwyczaj mają charakter przejściowy i mijają po pierwszych tygodniach:

        • Lęk separacyjny – na ogół przejawia się w formie powtarzających się pytań w rodzaju „Kiedy mama wróci?”, ponawianych pomimo wyjaśnień. W rzeczywistości, o czym wiedzą doświadczeni nauczyciele, dziecku nie chodzi tu o  dowiedzenie się, o jakiej porze będzie odebrane, lecz o ukojenie obawy, że może nie być odebrane wcale rozstań przez rodziców i  cierpliwe powtarzanie, że dziecko zawsze będzie odebrane, powinno z czasem osłabić intensywność lęku separacyjnego;
        • Płacz i  tęsknota za domem i  osobami bliskimi – są wyrazem zrozumiałego w omawianej sytuacji niepokoju oraz czasowego zachwiania poczucia bezpieczeństwa. Świadczą o tym, że dom i więzi z bliskimi są dla dziecka ważne, zaś ono samo jest raczej wrażliwe.
        • Płacz „dla towarzystwa” – nawet rezolutnym i  niezbyt sentymentalnym maluchom zdarza się płakać w  dniach adaptacyjnych z  powodu niepokoju, jaki wzbudza w nich płacz innych dzieci. To normalne zjawisko, które świadczy o empatii dziecka. Jego płacz „dla towarzystwa” nie różni się od płaczu osoby dorosłej na wzruszającym filmie – choć sytuacja nie dotyczy jej bezpośrednio, osoba wczuwa się w położenie innego człowieka i chwilowo podziela jego uczucia;
        • Utrata apetytu, zaburzenia snu, trudności z mową – typowe reakcje w sytuacji dużego stresu. Powinny przeminąć wraz ze zmniejszaniem się poziomu niepokoju i napięcia.
        • Zachowania agresywne – uwarunkowania temperamentalne niektórych dzieci sprawiają, że te przetwarzają swoją frustrację w agresję. Niepewne w nowej sytuacji wyładowują napięcie, atakując inne dzieci, niszcząc zabawki, wykazując zachowania destrukcyjne. I choć tu także najczęściej można powiedzieć „To minie, gdy zakończy się trudny, adaptacyjny czas” – tym razem należy jak najszybciej reagować, nie czekając na rozwój wydarzeń.

        Wrzesień to bardzo pracowity miesiąc dla przedszkoli, co widać zwłaszcza w  najmłodszych grupach. To miesiąc wyzwań dla nauczycieli, rodziców i przedszkolnych psychologów. Ich zabieganie, próby sprostania wciąż nowym potrzebom, bohaterskie walki o opanowanie chaosu bledną jednak w porównaniu z tym, co przeżywa i czemu musi stawić czoła wrażliwy kilkulatek, który pierwszy raz na wiele godzin zostaje poza domem, pod opieką obcych osób, w  gronie równie jak on wystraszonych rówieśników.

        Wiemy, że to jest trudne i doskonale rozumiemy Wasz niepokój. Jednak nie ulegajcie dziecku, nie zabierajcie do domu nawet wtedy, gdy błaga, płacze. Nie cofajcie raz podjętej decyzji. Takie sytuacje będą się powtarzały, a dziecko jest mądre i będzie wykorzystywać Waszą słabość. Oczywiście ze szkodą dla Was, ale też i dla niego. Do tego typu sytuacji musimy przygotować zarówno siebie, jak i dzieci. Wtedy łatwiej przeżyjemy ten trudny dla wszystkich okres.

        Pamiętajcie, że Wasze dzieci są wspaniałe i jak tylko pozwolicie im działać i samodzielnie poznawać świat to wyrosną na ludzi mądrych i odpowiedzialnych oraz radzących sobie w różnych sytuacjach życiowych!!!!

         

        Źródło:
        O adaptacji – w pytaniach i odpowiedziach”. Wyszkowska D.; miesięcznik Bliżej Przedszkola; kwiecień 2016;
        Adaptacja najmłodszych dzieci do przedszkola w świetle badań własnych” Sochaczewska G. 1985.

        ----------------------------------------------------

        Bezpieczne wakacje

        Lato to czas zabawy i upragnionych atrakcji, na które dzieci czekają cały rok. Dla rodziców to wyzwanie, by nie tylko sprawić radość najmłodszym, lecz przede wszystkim zapewnić im bezpieczny wypoczynek. Towarzyszące wypoczynkowi odprężenie sprawia, że często zapominamy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Zwłaszcza, że to głównie rodzice są odpowiedzialni za bezpieczeństwo swoich pociech. Chcąc więc ograniczyć zagrożenie skorzystajcie, drodzy rodzice, z naszych porad:

        • zapewnijcie dziecku maksimum opieki i zainteresowania;

        • samemu uczestniczcie w pozytywnym wypełnieniu mu czasu wolnego;

        • sprawdźcie miejsce jego zabawy!! Czy jest bezpieczne;

        • nauczcie dziecko nie brania niczego od obcych (lizaków, cukierków, itp.);

        • zabrońcie oddalania się z nieznajomym, czy wsiadania do jego samochodu;

          Przestrzegajcie swoje dziecko przed kontaktami z dzikimi zwierzętami, bezpańskimi psami, które choć miłe i spokojne mogą być niebezpieczne i np. dotkliwie pogryźć czy zarazić wścieklizną. Uczcie dziecko, że nie wolno podchodzić do zwierzęcia, które nie ucieka przed nami, nie wolno go głaskać lub drażnić w jakikolwiek sposób. W razie kontaktu z psem zachowajcie spokój,nie uciekajcie, nie krzyczcie, nie patrzcie mu w oczy, nie wykonujcie szybkich ruchów.

          Na plaży

           

        Przede wszystkim należy zadbać o właściwe przygotowanie się do plażowania. Na plażę zabieramy nie tylko zabawki do kąpieli i koce, ale i kremy z filtrem, wodę do picia i nakrycie na głowę. Idąc z dzieckiem w upalny dzień na plażę, zapewniamy maluchowi cień – przynajmniej do godziny 14-15. Stosujemy krem z wysokim filtrem – u dzieci nawet faktor 50. Najlepiej posmarować się nie na plaży, ale jeszcze przed wyjściem na dwór – jakieś 20 minut przed ekspozycją na słońce. Pamiętajmy, że kremu przeciwsłonecznego używamy nawet w pochmurny dzień – słońce i tak opala. Jeśli dziecko będzie się kąpać, należy stosować krem wodoodporny. Ciało dziecka smarujemy kremem co dwie godziny. Podczas pobytu na plaży dbamy o ciągłe nawodnienie – poimy dzieci wodą. Nie zapominamy o przewiewnym nakryciu głowy.

        Jeśli zamierzamy się kąpać, wybierajmy plaże strzeżone przez ratownika. Stosujmy się się do zaleceń – przestrzegajmy zakazu wchodzenia do wody nawet wtedy, gdy morze nie wydaje się nam zbyt wzburzone. Przy dużych falach nie pływajmy na pontonach i materacach, które woda może łatwo porwać. Dziecko musi się kąpać zawsze pod opieką osoby dorosłej. Nie pozwólmy bez opieki wchodzić dziecku do wody nawet jeśli chce tylko zmoczyć nogi.

        W górach

        Idąc w góry, nawet na najprostszy szlak, weźmy ze sobą odpowiednie wyposażenie. Na wycieczkę wybierzmy się tylko w dobrą pogodę, musimy być pewni, że na szlaku nie zaskoczy nas deszcz czy burza. Dodatkowe ubranie, wygodne buty, naładowany telefon z zapisanym numerem alarmowym, mapa, jedzenie i picie – to podstawa. Jeśli dziecko jest małe i może mieć problem z długim chodzeniem, warto zabrać również nosidło. Wychodząc w góry, zawsze trzeba o tych planach poinformować kogoś jeszcze np. gospodarzy ośrodka, w którym mieszkamy lub rodzinę. W górach należy szczególnie uważać na dzieci, które lubią zbaczać ze szlaku. Pilnujmy, by trzymały się blisko nas i nie podchodziły do krawędzi urwiska, które mogą być niestabilne. Nie pozwalajmy dzieciom na wspinanie się po skałach.

        W hotelu

        Po pierwsze upewnijmy się, że miejsce spania dziecka jest bezpieczne. Jeśli jest zlokalizowane blisko okna lub balkonu – odsuńmy je nieco dalej, by dziecko samodzielnie się nie wspięło. Na noc zamykajmy okna i drzwi, nie zostawiajmy dziecka nawet na chwilę samego w pokoju. Może się obudzić, gdy nas nie będzie i przerażone wyjść z pokoju w poszukiwaniu rodziców. Nie zostawiajmy również dziecka bez opieki w ciągu dnia, nawet jeśli teren hotelu jest ogrodzony i zamknięty. Na terenie hotelu jest wiele niebezpiecznych miejsc, w których dziecko nie powinno się znaleźć np. okolice basenu, kotłowni czy rozdzielni elektrycznej. Trzeba uważać również na innych turystów, którzy są dla nas obcymi ludźmi i nie możemy mieć pewności, że bawiąc się z naszym dzieckiem, mają dobre intencje. Jeśli musimy zostawić dziecko na chwilę, najlepiej zrobić to w specjalnych hotelowych przedszkolach, w których będzie miało zapewnioną właściwą opiekę.

        W restauracji

        Szczególną uwagę zwracajmy na to, co nasze dziecko je na wakacjach, szczególnie jeśli mamy do czynienia z lokalną kuchnią, nieznaną nam wcześniej. W przypadku małych dzieci, nakarmienie alergizującym jedzeniem może mieć zgubne skutki, a o właściwą opiekę medyczną może nie być tak łatwo, jak w swoim miejscu zamieszkania. Jeżeli nasze dziecko jest na coś uczulone – warto przetłumaczyć sobie alergeny na język kraju, do którego jedziemy na wakacje. Pomoże nam to m. in. zamówić właściwy posiłek w restauracji. Pamiętaj również o odpowiednim przygotowaniu medycznym. W bagażu zawsze powinny się znaleźć najważniejsze leki dla dzieci – przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, przeciwzapalne, elektrolity, środki dezynfekujące, lekarstwa na problemy żołądkowe, plastry czy spreje na oparzenia. W obcym kraju ciężko znaleźć odpowiedniki znanych nam leków.

        Spacer do lasu lub na łąkę

        Wchodząc do lasu, poruszajmy się po wydeptanych ścieżkach. Każde miejsce wygląda podobnie, więc łatwo się zgubić, chodząc na przełaj. Jeśli dostrzeżemy dzikie zwierzę, nie zbliżajmy się do niego. Jeśli to ono idzie w naszym kierunku, zatrzymajmy się i poczekajmy lub zróbmy powoli kilka kroków do tyłu. Nie rzucajmy się do ucieczki (zwierzę może ruszyć w pościg), nie patrzmy zwierzęciu w oczy ani nie pokazujmy mu zębów (odczyta to jako przejaw agresji).

        -Nie dokarmiajmy dzikich zwierząt! To dla nich niezdrowe.

        -Stosujmy preparaty przeciw komarom, kleszczom, szerszeniom oraz osom.

        -Nie rozpalajmy ognisk w lesie i jego pobliżu.

        -Jeśli zauważymy pożar – dzwońmy po straż pożarną. Nie podchodźmy do ognia.

        Drodzy Rodzice! Gdziekolwiek planujemy się wybrać, pamiętajmy o naładowaniu przed wyjściem telefonu lub noszeniu ze sobą przenośnej ładowarki typu power bank – tym bardziej, jeśli planujemy dłuższą wędrówkę, spacer, podróż. Dodatkowo zawsze miejmy w telefonie zapisane numery alarmowe, a także w odpowiedni sposób zapisane numery bliskich osób. Przed imieniem bliskiej osoby powinno znaleźć się słowo „ICE”. Jest to znak dla ratowników medycznych, kogo poinformować w razie wypadku.
         

        WAŻNE TELEFONY
        112 – telefon alarmowy Służb Ratowniczych
        997 – telefon alarmowy Policji
        998 – telefon alarmowy Straży Pożarnej
        999 – telefon alarmowy Pogotowia Ratunkowego
        601 100 100 – telefon alarmowy WOPR

        Źródła podanych informacji:

        https://tarnowskie-gory.policja.gov.pl/k26/bezpieczenstwo/jak-unikac-zagrozen/bezpieczne-wakacje/65020,Jak-spedzic-bezpiecznie-wakacje-porady.html

        https://www.szkolneblogi.pl/blogi/oszczedzamy-z-sp20/jak-spedzic-bezpiecznie-wakacje-porady-dla-rodzicow/

        https://mamy-mamom.pl/bezpieczne-wakacje-z-dzieckiem-rady/

        https://portal.librus.pl/rodzina/artykuly/bezpieczne-wakacje-pamietaj-o-najwazniejszych-zasadach

        ----------------------------------------------------

        Agresja u dziecka: jak radzić sobie z agresywnym dzieckiem?

        Agresja u dziecka zawsze budzi niepokój rodziców. Co zrobić, gdy nasze dziecko jest agresywne i bije ciebie albo dzieci w przedszkolu? Jak radzić sobie z upartym i złośliwym dzieckiem? Jak postępować z agresywnym dwulatkiem, trzylatkiem czy sześciolatkiem?

        Agresja u dziecka budzi nasz sprzeciw, ale nie zawsze wiemy jak sobie z nią radzić. Choć każdy z nas ma w sobie negatywne emocje, przejawiające się czasem agresją, to nikt z nas nie marzy o agresywnym dziecku. Nam dorosłym nie raz zdarzyło się nam siarczyście zakląć pod nosem, uderzyć ręką w stół, czy nawet rzucić talerzem. To zachowania zupełnie normalne. Objawy agresji pojawiają się nawet u dzieci bardzo spokojnych i grzecznych.

        Zwykle pierwsze tego typu zachowania obserwujemy około 2. urodzin, a na sile przybierają w wieku przedszkolnym.

        Niestety, najczęściej dziecko kieruje agresję przeciwko rówieśnikom oraz rodzicom. W skrajnych przypadkach, co również nie jest dobre, przeciwko sobie samemu. Na każde zachowanie agresywne trzeba reagować i to natychmiast. Bo w przeciwnym razie będzie się to utrwalać.

        Jeśli dziecko nagle zaczyna zachowywać się w sposób agresywny, należy poszukać przyczyny takiego zachowania. Zwykle zmiana zachowania dziecka ma gdzieś swoje źródło, jest wynikiem traumatycznego zdarzenia bądź trudnych zmian. W przypadku małego dziecka czasem agresywne zachowanie jest wynikiem oglądania zbyt brutalnych bajek – dziecko odwzorowuje zachowania bohaterów oraz w taki sposób odreagowuje negatywne emocje.

        Gdy dziecko przejawia zachowania agresywne, nie wolno ich tak po prostu zabronić. Zbyt długo hamowana agresja w końcu wybuchnie albo znajdzie ujście w zabawach, które szkodzą samemu dziecku. Najlepiej jest pokazać małemu złośnikowi, jak może wyładować agresję w słowach lub podczas zabawy. Z czasem dziecko nauczy się panować nad swoim zachowaniem. Zanim jednak to nastąpi, czeka cię praca nad dzieckiem. Poznaj kilka zasad postępowania w konkretnej sytuacji – gdy dziecko bije rodzica. Oto, jak powinnaś zareagować krok po kroku.

        1. Złap dziecko za ręce i stanowczym tonem, patrząc prosto w oczy, powiedz, że nie wolno bić, bo to boli. Rób tak, nawet jeśli uderzenie nie było bolesne i bardziej cię ono rozśmieszyło niż rozzłościło.

        2. Dziecko uderzyło cię w akcie złości lub podczas histerii? Odejdź od niego i bez słowa zostaw samego do czasu, aż się uspokoi. Możesz nawet wyjść z pokoju, ale pamiętaj o zachowaniu bezpieczeństwa, by rozzłoszczone dziecko nie zrobiło sobie krzywdy.

        3. Dziecko uderzyło cię w miejscu publicznym? Nie obracaj tego w żart, lecz od razu ostro zareaguj, mówiąc spokojnym tonem, że nie powinien tak robić. Wpadło w szał? Schwyć je mocno w swoje ramiona i opleć tak silnie, by nie mogło uderzyć ani siebie, ani ciebie. Z tego „więzienia” wypuść dopiero, gdy się wyciszy. Możesz monotonnym głosem powtarzać „już dobrze, uspokój się”, ale nie upominaj go, że tak nie wolno się zachowywać – teraz nie jest na to dobry moment.

        4. Dopiero gdy dziecko się uspokoi, porozmawiajcie o tym, co się wydarzyło. Nie próbuj tego robić, kiedy dziecko nadal się złości, bo tylko spotęgujesz jego furię.

        5. Przypomnij dziecku, jakie są zasady w waszej rodzinie. Wśród nich jedną z najważniejszych jest „niesprawianie innym bólu”. Powiedz, że nigdy nie będziesz tolerować takich zachowań dziecka i konkretnie zaznacz: „Nie wolno bić, bo to boli”.

        6. Dobrą karą za takie zachowanie jest pozostawienie dziecka na kilka minut (np. tyle ile dziecko ma lat) w miejscu odosobnienia, np. na krzesełku w rogu pokoju, by przemyślało swoje zachowanie, a następnie porozmawianie z nim o tym - zapytaj, czy wie, za co miało karę i dlaczego musiałaś mu ją wymierzyć.

        7. Powiedz: „Uderzyłeś mnie, bo byłeś zły, że nie pozwoliłam ci obejrzeć bajki. Rozumiem, że jesteś na mnie zdenerwowany, ale nie wolno ci mnie bić”.

        8. Pokaż dziecku, jak może odreagować złość. Może np. rzucić poduszką o łóżko, podrzeć przeznaczoną do tego gazetę, zamazać kredkami kartkę albo głośniej krzyknąć jakieś słowo (może je nawet sobie wymyślić). Powiedz, co ty robisz, gdy się zezłościsz. Idziesz do łazienki i długo myjesz dłonie albo wychodzisz do drugiego pokoju i tam liczysz do dziesięciu.

        9. Jeżeli nie udało ci się pohamować złości i np. za głośno skrzyczałaś dziecko, porozmawiaj z nim o tym. Przyznaj się do tego, że jest ci przykro z powodu swojego niewłaściwego zachowania i przeproś za nie. Nie bój się przyznać do błędu. Dziecko uczy się od ciebie także takich zachowań.

        10. W przypadku agresywnych zachowa dziecka należy uzbroić się w cierpliwość. Możesz dziesiątki razy powtarzać, że „nie wolno bić” i pozostawiać dziecko w miejsce odosobnienia nawet kilka razy dziennie, jeśli zajdzie taka potrzeba.

         

        Najważniejsza jest konsekwencja i niepoddawanie się, zanim nie osiągniesz sukcesu. A osiągniesz go!

        ----------------------------------------------------

        NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ OCZAMI NASZYCH DZIECI.

        20 marca obchodzimy Dzień Inwalidów i Osób Niepełnosprawnych. Z tej okazji, chciałabym przedstawić Państwu, jak ważne jest uświadomienie naszych dzieci w temacie niepełnosprawności.

        Niepełnosprawność to inne odczuwanie, widzenie, a nawet inne rozumienie świata, który nas otacza. Nasze dzieci w sposób naturalny są niezwykle otwarte na inność, dlatego warto tą otwartość podtrzymać i zrobić wszystko, aby temat niepełnosprawności nie stał się tematem tabu, zarówno w domu rodzinnym jak i w ich środowisku. Niepełnosprawność otacza nas każdego dnia. To nie tylko przykład pana, którego mijamy na wózku inwalidzkim, ale to również chłopczyk, który w specyficzny sposób bawi się na placu zabaw obok naszego dziecka, czy pani idąca chodnikiem w czarnych okularach z białą laską. Nasze dzieci z natury z ciekawością i chęcią poznania świata, przyglądają się wszystkiemu i wszystkim dookoła. Dlatego nie warto unikać rozmów z dziećmi na temat niepełnosprawności, gdyż wcześniej czy później zadadzą nam pytanie „Mamo, tato dlaczego ten Pan jeździ na wózku?” lub „Mamo, tato dlaczego ten chłopczyk nie mówi?”. I tutaj wszystko zależy od reakcji dorosłego. Jeżeli udzielimy dziecku spokojnej i rzeczowej odpowiedzi, w sposób naturalny przyjmie do wiadomości, że świat jest różnorodny, a ludzie odmienni. Natomiast jeżeli będziemy uciekać od odpowiedzi i tematu, dziecko dojdzie do wniosku, że niepełnosprawność jest czymś złym, niedobrym, o czym nie powinno się mówić. Pamiętajmy, że powinniśmy pielęgnować w naszych dzieciach tolerancję i akceptację odmienności aby łatwiej było im zrozumieć otaczający ich świat. Aby uniknąć pewnych krępujących pytań naszych dzieci np. w obecności osoby niepełnosprawnej, warto już wcześniej poruszyć ten temat w domu.

        Aby ułatwić Państwu podjęcie tematu i pokazanie świata niepełnosprawności Waszym dzieciom, chciałabym przedstawić kilka propozycji w postaci bajeczek terapeutycznych jak i poradników:

        1. W pierwszej kolejności chciałabym polecić bajkę „Załoga naprzód”. Jest to bajka edukacyjna o niepełnosprawności widzianej oczami dziecka. Jej głównymi twórcami są dzieciaki – i te zdrowe i niepełnosprawne, co jest chyba w tym wszystkim najbardziej istotne. Natomiast Papuga, Ryba, Wilk i Małpka – to główni jej bohaterowie.

        Poniżej przedstawiam krótki  instruktaż, jak w prosty sposób rozpocząć rozmowę na temat niepełnosprawności z naszym dzieckiem po obejrzeniu tej bajki:

        • Odnieś się do doświadczeń dzieci. Porozmawiaj z dziećmi na temat ich rozumienia niepełnosprawności. Zapytaj czy wiedzą, kto to jest osoba z niepełnosprawnością? Czy spotkały taką osobę? Czy zauważyły takie postacie w bajce?

        • W odniesieniu do bajki omów podstawowe rodzaje niepełnosprawności np. osoba poruszająca się na wózku, niewidoma, niesłysząca itp.

        • Porozmawiaj na temat zmysłów – słuch, wzrok, smak, węch, dotyk itd. Czasami dzieje się tak, że człowiek traci jeden ze zmysłów np. słuch. Co się wtedy dzieje (zwróć uwagę na postać w oknie. Dlaczego muzyka jest ciszej, dlaczego widać tylko oczy?) Wytłumacz dzieciom, że tracąc jeden zmysł wyostrza się drugi.

        • Zadawaj dzieciom pytania, np.

        czy osoba niewidoma może czytać? (zwróć uwagę na postać czytającą list ukryty w butelce. Co to za kropeczki?) Wyjaśnij dzieciom, co to jest alfabet Braille’a.

        czy osoba niewidoma może sama się poruszać np. wyjść na spacer? W jaki sposób może to robić? (zwróć uwagę na postać z białą laską). Wyjaśnij jak się używa białej laski, do czego służy.

        czy osoba głuchoniema może się porozumiewać (zwróć uwagę na postać przebraną za rybę). Wyjaśnij dzieciom czym jest język migowy, język gestu.

        czy osoba niepełnosprawna ruchowo może się poruszać (zwróć uwagę na postać na wózku inwalidzkim).

        Dostęp do bajki: https://www.youtube.com/watch?v=y5AWDB3MVwY

        Poniżej kilka innych propozycji, z których warto skorzystać:

        1. Tuż pod moim nosem” – zbiór 12 bajek psychoedukacyjnych, przeznaczonych dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, jak również dla rodziców i nauczycieli. Porusza on tematykę niepełnosprawności: od zespołu Downa, poprzez różne inne dysfunkcje, aż po niepełnosprawność ruchową. Bajka ta, ma na celu przekonać najmłodszych do akceptacji faktu, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami, a każdy z nas jest na swój sposób wyjątkowy. 

        2. Ciekawą propozycją są również „Bajki bez barier”- to seria bajek dotyczących niepełnosprawności. Jest to bajka o akceptacji drugiego człowieka, a każda książeczka zawiera jedną bajkę psychoedukacyjną dotyczącą konkretnej niepełnosprawności, tj. Zespół Aspergera, Autyzm, ADHD, Epilepsja, Zespół Downa, Niepełnosprawność ruchowa, Zaburzenia mowy, Niedosłuch, Choroba przewlekła, dziecko niewidome.

        Dotąd ukazało się 26 tomów, książki są do pobrania na stronie: http://swiatelkodladzieci.pl/ w folderze Projekty.

        1. Siedem B” – Pogaduchy o niepełnosprawności dla dzieci i rodziców.

        To kolejna propozycja, którą możemy pobrać pod linkiem:

        http://damy-rade.org/attachments/2999_7B_Pogaduchy_o_niepelnosprawnosci_FOL.pdf

        Mam nadzieję, że powyższe propozycje pomogą Państwu w prosty i rzeczowy sposób porozmawiać z Waszymi dziećmi o tym, co to jest niepełnosprawność i jak zachowywać się w stosunku do osób dotkniętych niepełnosprawnością.

        ----------------------------------------------------

        JAK POMÓC DZIECIOM RADZIĆ SOBIE

        Z WŁASNYMI UCZUCIAMI?

         

        Okres przedszkolny to czas, kiedy należy przyzwyczaić dzieci do odczuwania różnych stanów emocjonalnych. Trzeba je nauczyć radzenia sobie zarówno z przykrymi uczuciami, jak i z pozytywnymi i przyjemnymi.

        W wieku przedszkolnym dziecko nie potrafi maskować swoich uczuć. Można je zobaczyć w jego ruchach, mimice, gestach, w okrzykach, jakie wydaje np. z radości. Dziecko w wieku przedszkolnym nie jest w stanie kontrolować swoich emocji, czyli każda sytuacja , nawet najbardziej błaha , może wyprowadzić je z równowagi. Do uczuć przyjemnych możemy zaliczyć m.in. radość, miłość, spokój do nieprzyjemnych złość , gniew, smutek, zazdrość.

        Uczuciem charakterystycznym dla okresu przedszkolnego jest strach, który bardzo często łączy się z lękiem, nieśmiałością czy zakłopotaniem. Te stany emocjonalne pojawiają się u dziecka podczas różnych aktywności podejmowanych w przedszkolu np. w trakcie zabawy czy nawiązywania nowych relacji z rówieśnikami. Uczuciem ,które bardzo często występuje u małych dzieci jest uczucie złości. Występuje ono przeważnie wtedy, kiedy maluch nie radzi sobie z trudną dla niego sytuacją. W wieku przedszkolnym pojawia się także uczucie zazdrości. Może ono być związane z tym, że dziecko czuje się mniej wyróżnione, akceptowane czy docenione.

        Dzieci potrzebują tego, aby ich uczucia były akceptowane i doceniane. Dużo ważniejsze od słów jest nastawienie do dziecka. Jeżeli nasza postawa nie będzie otwarta, wtedy cokolwiek byśmy powiedzieli, będzie przez nie traktowane jako nieszczere i sztuczne. dzieje się tak wtedy, gdy nasze słowa nie są poparte prawdziwym uczuciem i nie trafiają prosto do serca dziecka.

        Akceptacja uczuć dziecka jest bardzo ważnym elementem w procesie wychowania.

        Dobre relacje rodzinne bez wątpienia odgrywają istotną rolę w kształtowaniu charakteru i osobowości młodego człowieka. Rodzice przekazują dziecku nie tylko swoje geny, ale również poprzez oddziaływania wychowawcze starają się wpłynąć na jego światopogląd. Dzielą się swoją wiedzą, rozwijają zainteresowania .

        Jednak wszelkie oddziaływania rodzicielskie nie miałyby dla dziecka większego znaczenia, gdyby nie wiedziało ono, że rodzicami kierują uczucia.

        Uczucia są przeżyciami specyficznie ludzkimi. Od emocji różni je to, że są trwałe. Są nam potrzebne, aby zrozumieć innych ludzi. Ważne jest zaakceptowanie wszystkich stanów emocjonalnych, ale ograniczenie niektórych działań podejmowanych pod wpływem emocji.

        Jako dorośli często nie pozwalamy sobie na te uczucia i emocje, których wolelibyśmy nie mieć. To samo robimy z dziećmi i często zaprzeczamy ich uczuciom. Często bywa, że chłopcom nie pozwalamy na okazywanie smutku, bo przecież „chłopaki nie płaczą”. Starszym dzieciom obojga płci również mówi się czasem „Taka duża dziewczynka/ chłopiec- a płacze (albo-boi się). A przecież płacz oczyszcza, płacząc również odreagowujemy emocje- czasem dobrze jest sobie popłakać. Często nie pozwalamy dziecku na przeżywanie złości- zaprzeczamy istnieniu tego uczucia: „nie wolno, nie wypada się złościć!”

        Natomiast bardzo ważne jest, aby przyznając istnienie danego uczucia, nauczyć dziecko kontrolować emocje oraz nauczyć je sposobów uwalniania się od nich (aby nie dusiło ich w sobie) oraz wyrażania ich bez wyrządzania szkody innym.

        Aby pomóc dziecku radzić sobie z własnymi uczuciami, warto:

        - Słuchać dziecka bardzo uważnie (koniecznie wtedy, gdy zwraca się do nas z problemem);

        - Zaakceptować jego uczucia (ważnym zadaniem jest tutaj pokazane dziecku jak można wyrazić uczucia nie wyrządzając nikomu szkody, np: „Rozumiem, że czujesz złość na brata, ale powiedz mu to słowami, a nie pięściami”);

        - Nazwać uczucia (dzieci często mają z tym problem i nie potrafią nazwać swoich stanów emocjonalnych. Około 7-go roku życia dzieci nabierają umiejętności wyrażania swoich uczuć słowami, ale nawet i wówczas właściwa interpretacja objawów rozmaitych stanów wewnętrznych bywa bardzo trudna. Ważne, aby zamiast sformułowań typu „wiem co czujesz” lepiej powiedzieć „wydaje mi się, że czujesz złość” albo „mam wrażenie, że odczuwasz smutek” itp;

        - Pomocne może być również zamienienie pragnień dziecka w fantazję, co pomaga rozładować napięcie.

        Podsumowując: kiedy miotają nami silne uczucia, obojętnie czy jesteśmy dziećmi, czy też osobami dorosłymi, przede wszystkim pragniemy zrozumienia przez drugą osobę. Dziecku rodzicielskie rady są potrzebne, owszem, ale dopiero wtedy, kiedy emocje opadną. W chwilach przeżywania silnych uczuć filozoficzne rady drażnią i często człowiek-mały i duży, czuje się jeszcze gorzej. Użalanie się wpędza w frustrację, a zaprzeczanie uczuciom budzi złość.

        Często bywa również tak, że dziecko potrafi sobie samo pomóc i rozwiązać swój problem, jeżeli tylko zostało wysłuchane, zrozumiane i jeżeli otrzymało wsparcie emocjonalne.

         

        Bibliografia:

        1.K. Janus, Pedagogika i psychologia. Zagadnienia, pojęcia, terminy.

        Wydawnictwo Buchmann, Warszawa 2006.

        2. Bliżej przedszkola 2015r.

         

         

         

         

        Slowa__ktore_daja_moc.pdf

        UZALEZNIENIE_OD_NOWYCH_TECHNOLOGII_WSROD_DZIECI.pdf

         

         

         

        PRZEDSZKOLNY PSYCHOLOG RADZI

        Ksztalcenie_na_odleglosc_marzec-_czerwiec_2020.pdf

         

         

        ZABAWY Z DZIECKIEM W DOMU

        Zabawy_z_dzieckiem_w_domu.pdf

         

         

        Drodzy Rodzice!

        Dziś chciałam Państwu polecić niezwykłą grę rodzinną, która w prosty sposób zacieśnia rodzinne więzi, buduje lepsze relacje, pozwala bliżej się poznać lub wyznać to, co leży na sercu. Gra jest prosta i przyjemna i według mnie skierowana do najbliższej rodziny. 

        Ta gra to "PYTAKI".

         

        Składa się miedzy innymi z:

        - 6 kart uczuć, na których z tyłu wypisanych jest wiele propozycji emocji, które przeżywamy na co dzień,

        -96 żetonów z pytaniami lub zadaniami dla uczestników gry  (na załączonych zdjęciach przedstawiam przykładowe zadania)

        -kostka uczuć

         

        Celem gry jest:

        · Przyjemne spędzenie czasu w gronie rodzinnym

        · Lepsze poznanie się graczy

        · Rozwój świadomości emocjonalnej

        · Ćwiczenie komunikacji, słuchania, opowiadania

        · Kształtowanie postaw empatycznych

        · Ćwiczenie cierpliwości

        Dzieciom na pewno sprawi wiele radości wspólne spędzanie czasu w gronie rodzinnym, uwaga rodziców, którą otrzymają, poznanie ciekawych historii z życia rodziny. Nauczą się od najbliższych jak rozpoznawać, nazywać emocje, poznają sposoby radzenia sobie z trudnościami, dowiedzą się, co domownikom sprawia radość, przyjemność. Może jako rodzina, odkryjecie przy okazji ciekawe sposoby spędzania wspólnie czasu, rozwiążecie jakieś rodzinne tajemnice, dowiecie się czegoś ciekawego o sobie nawzajem.

         Polecam i życzę wielu mile i wspólnie spędzonych chwil.

        rozwoj_emocjonalny_dziecka.pdf

        Joanna Michalak, psycholog.

         

         

        Drodzy Rodzice!

        Dziś chciałam Państwu polecić niezwykłą grę rodzinną, która w prosty sposób zacieśnia rodzinne więzi, buduje lepsze relacje, pozwala bliżej się poznać lub wyznać to, co leży na sercu. Gra jest prosta i przyjemna i według mnie skierowana do najbliższej rodziny. 

        Ta gra to "PYTAKI".

         

        Składa się miedzy innymi z:

        - 6 kart uczuć, na których z tyłu wypisanych jest wiele propozycji emocji, które przeżywamy na co dzień,

        -96 żetonów z pytaniami lub zadaniami dla uczestników gry  (na załączonych zdjęciach przedstawiam przykładowe zadania)

        -kostka uczuć

         

        Celem gry jest:

        · Przyjemne spędzenie czasu w gronie rodzinnym

        · Lepsze poznanie się graczy

        · Rozwój świadomości emocjonalnej

        · Ćwiczenie komunikacji, słuchania, opowiadania

        · Kształtowanie postaw empatycznych

        · Ćwiczenie cierpliwości

        Dzieciom na pewno sprawi wiele radości wspólne spędzanie czasu w gronie rodzinnym, uwaga rodziców, którą otrzymają, poznanie ciekawych historii z życia rodziny. Nauczą się od najbliższych jak rozpoznawać, nazywać emocje, poznają sposoby radzenia sobie z trudnościami, dowiedzą się, co domownikom sprawia radość, przyjemność. Może jako rodzina, odkryjecie przy okazji ciekawe sposoby spędzania wspólnie czasu, rozwiążecie jakieś rodzinne tajemnice, dowiecie się czegoś ciekawego o sobie nawzajem.

         Polecam i życzę wielu mile i wspólnie spędzonych chwil.

        Joanna Michalak, psycholog.

             

         

        Pomóż dziecku uwierzyć w siebie

        Poczucia własnej wartości nie da się odziedziczyć. Dziecko buduje je przez wiele lat, ale my, rodzice, możemy mu w tym bardzo pomóc.

        Po pierwsze, akceptacja
         

        W naszej kulturze zwykło się źle myśleć i mówić o akceptowaniu samego siebie. Z jednej strony wiemy, że należy "miłować siebie samego", z drugiej jednak uważamy, że ten, kto siebie lubi, to sobek i egoista. Powstrzymujemy się więc przed chwaleniem dzieci i niechętnie słuchamy, kiedy one siebie chwalą. Tymczasem akceptacja siebie to fundament, na którym mały człowiek może budować swój charakter, sposób myślenia i kontakty z innymi rówieśnikami.

        Dziecko, które akceptuje siebie, potrafi o siebie dbać i dobrze o sobie myśli, nie porównuje się z innymi i nie zadręcza się tym, że inni są w różnych rzeczach lepsi. Ale skąd się to bierze? Otóż dzieci akceptują siebie, jeśli czują, że są kochane przez najbliższych.

        Dzieci akceptowane:

        - nie czują się winne, kiedy muszą o coś poprosić;

        - nie manipulują otoczeniem, aby coś otrzymać;

        - lubią, kiedy się nimi opiekujemy, i uczą się od nas, jak to robić;

        - czują się dumne ze swoich osiągnięć;

        - potrafią się koncentrować na zadaniu, tak by mieć z niego dużą satysfakcję;

        - nie tracą czasu na rozpamiętywanie własnych błędów i porażek;

        - lubią robić to, co im sprawia przyjemność.

        Po drugie, zrozumienie

        Dzieci pewne siebie rozumieją, co się z nimi dzieje. Nie przerażają ich gwałtowne emocje, jakie mogą je ogarnąć (np. złość czy smutek). Wiedzą, że każde uczucie jest czymś naturalnym, choć nie każde musi natychmiast znaleźć swój wyraz.

        Rozumienie siebie kształtuje się wtedy, kiedy dziecko jest rozumiane przez najbliższych, którzy potrafią odczytać jego zachowanie jako pewne komunikaty. Kiedy na przykład dwuletni chłopczyk po trzygodzinnym spacerze rzuca się w parku na ziemię i zaczyna krzyczeć do mamy, że jej nienawidzi, to ona wie, że jest po prostu skrajnie zmęczony. Uczymy też dzieci poznawać i rozumieć siebie, jeśli rozmawiamy z nimi o tym, co się z nimi dzieje.

        Dzieci rozumiane:

        - znają swoje mocne strony;

        - znają swoje słabe strony, ale nie uważają ich za koniec świata;

        - rosną z poczuciem, że są kimś niepowtarzalnym;

        - rozwijają swoją hierarchię wartości, nie żyją w lęku, jak zostanie ocenione to, co zrobią;

        - nie boją się krytyki, słuchają tego, co inni mówią na ich temat;
        - potrafią przyjmować pomoc.

        Po trzecie, praktyka

        Poczucie wartości buduje się dzięki codziennemu doświadczeniu. Dziecko widzi, że wczoraj jeszcze czegoś nie umiało, a dziś już potrafi. Możemy mu pomóc, stawiając w sytuacjach, w których poczuje, że zrobiło coś samo, że dokonało czegoś konkretnego. Nic, żadna pochwała nie zastąpi satysfakcji, jaką daje samodzielnie zrobione śniadanie, ludek ulepiony własnoręcznie z modeliny czy rozwiązane bez niczyjej pomocy zadanie.

        Poczucie wartości buduje się przez lata, w miarę jak dziecko rośnie, staje się coraz silniejsze fizycznie i psychicznie i dojrzewa do zdobywania coraz to nowych umiejętności, które sprzyjają jego samodzielności.

        Dzieci samodzielne:

        - czerpią przyjemność z robienia czegoś samemu;

        - stawiają sobie konkretne cele i starają się je osiągać;

        - mają dużo energii i entuzjazmu;

        - wiedzą, że mogą na sobie polegać;

        - chętnie służą pomocą innym;

        - tolerują nawet żmudną drogę do atrakcyjnego celu;

        - potrafią podejmować decyzje.

        Po czwarte, optymizm

        Dzieci, które są pewne siebie, widzą przyszłość raczej w jasnych barwach. Dzięki temu mają wokół siebie wielu kompanów - miło jest przebywać w towarzystwie kogoś, kto jest zadowolony z życia. Optymizmu można się nauczyć - sporo zależy od atmosfery w rodzinnym domu. Jeśli dziecko na co dzień słyszy wyłącznie narzekania i utyskiwania, może mu być trudno pielęgnować pogodę ducha.



        Dzieci optymistyczne:

        - uważają, że ogólnie rzecz biorąc, świat idzie ku lepszemu;

        - nie są podejrzliwe, widzą w innych ludziach głównie to, co dobre;

        - wierzą, że większość problemów znajduje swoje rozwiązanie;

        - nie tracą energii na martwienie się tym, co może się zdarzyć;

        - lubią się uczyć;

        - lubią marzyć o swojej dobrej przyszłości.

         
         

        Jak rozmawiać z dziećmi o koronawirusie?

        Jak rozmawiać z dziećmi o koronawirusie?

        "Różnimy się między sobą i różnią się też nasze dzieci. Są takie, które w obecnej sytuacji czują pewne podekscytowanie, ciekawość, a nawet radość. W końcu nie trzeba chodzić do szkoły
        i tyle nowych ciekawych rzeczy dzieje się wokół. Są jednak i takie, które z dużym niepokojem
        i lękiem stale sprawdzają portale informacyjne, dopytują dorosłych, poszukują informacji
        o zagrożeniu. Jeszcze inne mówią: dość! Już nie mogą oglądać, słuchać, czytać i rozmawiać na temat zagrożenia koronawirusem. Wszystkie, nawet te szczęśliwe, z różnym natężeniem
        i częstotliwością odczuwają nieprzyjemne emocje. Ten strach, zupełnie zrozumiały w obecnej sytuacji, wymaga od rodziców szczególnego zaopiekowania się swoimi dziećmi" - wyjaśnia
        dr Magdalena Śniegulska, psycholog z Uniwersytetu SWPS.

        Jak rozmawiać z dziećmi o koronawirusie?

        Obserwujmy – siebie i nasze dzieci. Nie tylko pod kątem infekcji, ale i tego, jak emocjonalnie radzimy sobie z zastaną rzeczywistością. Jakie jest nasze dziecko? Jak reaguje na tę sytuację, jak reaguje na nas? Czy dopytuje? Czy unika rozmów? Czy sądzi, że musi nas chronić i robi dobrą minę do złej gry? Czy może (przynajmniej na razie) wygląda na to, że sytuacja go nie przeciążą? A jak my się zachowujemy? Czy epidemia, zagrożenie jest stale obecne w naszych rozmowach? Czy nieustannie sprawdzam wiadomości? Czy może unikamy tematu i nie chcemy o tym rozmawiać? Jak nasza postawa działa na syna czy córkę?

        Bądźmy gotowi do rozmowy – przygotujmy sobie zestaw 3-4 rzetelnych faktów, którymi możemy się podzielić z naszym dzieckiem. Czasem trzeba będzie powtórzyć je wielokrotnie – dzieci lubią upewniać się, że nie „ściemniamy” i wiemy, co mówimy. Bądźmy gotowi na konfrontację z fakenewsami („Tato, a Marcin powiedział…”). Nie warto jednak przekazywać dzieciom niesprawdzonych treści, niezliczonych supertajnych informacji, czy dramatycznych nowin (np. „Jest kolejna ofiara!”). Bądźmy w tych rozmowach spokojni, opanowani i rzeczowi. Jeśli sami jesteśmy kłębkiem nerwów i mimo szczerych chęci nie udaje się nam zachować spokoju, zastanówmy się, kto z naszego otoczenia mógłby taką rozmowę przeprowadzić? Może wujek ratownik, pielęgniarz, ciocia lekarka czy nauczycielka biologii? Ustalmy z nimi wcześniej, czego potrzebujemy i jak chcielibyśmy, aby taka rozmowa wyglądała. Dobrze jeśli jest to dla naszego dziecka bliska osoba, do której ma zaufanie, którą lubi. Mówmy szczerze „nie wiem”. „Ile to będzie trwało?”, „czy wszyscy zachorujemy?”. Takie pytania mogą szokować, złościć. Po pierwsze, zachęcam do tego, by cieszyć się, że dzieci traktują nas jako ważne źródło informacji, mają do nas zaufanie. Czasem możemy ostudzić różne niepokoje, jednak na niektóre pytania nie znamy przecież odpowiedzi. Nikt z nas nie wie, ile będzie trwała ta sytuacja. I o swojej niewiedzy warto szczerze mówić. Choć część rodziców/nauczycieli/opiekunów się tego obawia, ta szczerość buduje zaufanie.

        Rozmawiajmy o tym, jak radzić sobie z lękiem – opowiedzmy dzieciom, co my robimy, żeby trudne myśli niepodzielnie nie zapanowały w naszej głowie (czytanie książek, oglądanie komedii, gry). Pytajmy, co im pomaga? Dzieci są w tym bardzo kreatywne i mogą nas zaskoczyć swoimi pomysłami, z których i my możemy korzystać. Sprawdzimy też, czego potrzebują w tej sytuacji. Zastanówmy się, co możemy wspólnie zrobić, aby zachować dobry nastrój. Umówmy się na jakiś kod – sygnał, kiedy ktoś z członków rodziny poczuje, że ten smutek go dopada. Ustalmy, kiedy potrzebujemy samotności, a kiedy towarzystwa innych ludzi. Szczerze rozmawiajmy o tym, że i my dorośli przeżywamy trudne emocje, ale znamy sposoby, aby sobie z nimi radzić! W tych rozmowach ważne jest zachęcanie do tropienia lęków niewypowiedzianych – czasem to, co dzieci mają w głowie, jest dużo straszniejsze od rzeczywistości! Kiedy taki lęk ujrzy światło dzienne, traci na swojej mocy no i można się nim zaopiekować (to trochę jak z koszmarami sennymi). Jeśli to jest możliwe, dajmy dziecku czas na płacz, złość i inne trudne emocje.

        Wskazujmy na czasowość pewnych ograniczeń czy rozwiązań – szczególnie dla nastolatków, obecna sytuacja może być bardzo trudna. Mogą mieć poczucie zamachu na ich podstawowe prawa i ograniczanie wolności. Rozmawiajmy z nimi o tym. Pokazujmy terminowość tych rozwiązań i to, czemu one mają służyć.

        Bądźmy odpowiedzialni – ta sytuacja może być świetną lekcją empatii, wrażliwości i właśnie odpowiedzialności za wspólnotę: rodzinną, klasową czy sąsiedzką. Nasze zachowania przekładają się bezpośrednio na rozprzestrzenianie wirusa, a więc na życie i zdrowie innych ludzi. Nie oszukujmy – starajmy się być spokojni, nie panikujmy. Kiedy rozmawiamy o rzeczach trudnych, ulegamy emocjom, a przyłapuje nas na tym młody człowiek i zadaje pytanie, co się stało? Nie ucinajmy rozmów i nie twórzmy tajemnic, bo to jest pożywką do karmienia lęków. Ochłońmy i nawet jeśli nie od razu, to wyjaśnijmy dziecku, co się stało, czego było świadkiem.

        Zadbajmy o potrzeby dzieci – nasi podopieczni, podobnie jak dorośli, potrzebują rozmowy z bliskimi koleżankami czy kolegami. Zadbajmy o to. Pamiętajmy o nowych technologiach – to dobry moment, żeby z nich korzystać.

        Uczmy się razem zdrowych nawyków, bądźmy wzorem do naśladowania. Pokażmy, jak myć ręce, jak zasłaniać usta, jak dbać o wypoczynek, odpowiedni sen i dobry nastrój. Rozmawiajmy o tym, co trudne, o zagrożeniach i co z nimi robić.

        Zadbajmy o innych – a może w tej trudnej sytuacji spróbujemy zająć się czymś użytecznym? Może razem z dzieckiem wesprzemy słabszych, którzy potrzebują naszej pomocy?

        Czego powinni unikać rodzice?

        Słuchania własnych lęków. To nie są najlepsi doradcy. Pewnie nie da się tego zupełnie uniknąć, ale przynajmniej nie podejmujmy ważnych decyzji pod wpływem silnych emocji. One na ogół utrudniają nam dostęp do racjonalnego działania. We „mgle emocjonalnej” trudno bezpiecznie „wylądować”.

        Utożsamiania własnych emocji z emocjami syna czy córki. Dzieci są odrębnymi istotami! Mogą się wprawdzie zachowywać dokładnie jak my, ale powód tego zachowania czy emocja, która za tym stoi, może być już zupełnie inna! Bądźmy więc wrażliwi na ich odrębność i nie zakładajmy z góry tej emocjonalnej syntonii.

        Zmuszania dziecka do opowiadania o tym, co czuje w tej trudnej sytuacji. To wprawdzie ważna dla nas wiedza, ale nie zawsze i nie dla każdego dostępna. Jeśli dziecko stawia opór – nie zmuszajmy! Przypominajmy, że jesteśmy, na tę rozmowę gotowi, ale czekamy na jego sygnał. Możemy też dopytać, czy jest coś, co ułatwiłoby taką rozmowę.

        Mówienia: „Wszystko będzie okey”, jeśli sami w to nie wierzymy.

        Sugerowania, co dziecko powinno czuć w podobnej sytuacji.

        Składania obietnic, których nie możemy dotrzymać.

         

        Źródło: https://polskatimes.pl/koronawirus-w-polsce-jak-rozmawiac-z-dziecmi-o-koronawirusie-porady-psychologa-z-uniwersytetu-swps/ar/c1-14855071

         

         

        Dobór i zastosowanie metod wychowawczych

        Nikt do końca nie może być przekonany, że zastosowane wobec dziecka metody wychowawcze i postępowanie są właściwe. Dobór i zastosowanie odpowiednich dla dziecka jest wielką nie-wiadomą. Ten sam sposób wychowywania u jednego dziecka daje doskonałe wyniki, a u innego się nie sprawdza. Zdarza się tak również mimo, iż dzieci wychowywane były w tej samej rodzinie i rodzice mają przekonanie że stworzone zostały porównywalne warunki. Są jednak zasady uniwersalne które warto poznawać i zgłębiać i wtedy łatwiej można dobierać i stosować odpowiednie metody wychowawcze.

        Sami pamiętamy z dzieciństwa stosowane przez rodziców reguły i metody wychowawcze. Jedne akceptujemy i stosujemy przy wychowywaniu własnych dzieci inne z powodu negatywnych własnych doświadczeń odrzuciliśmy. Często analizujemy postępowanie naszych dzieci przypominając sobie doświadczenia własnego dzieciństwa. Staramy się wtedy analizować wpływ różnych oddziaływań na nasze postępowanie. Obserwujemy również doświadczenia dalszej rodziny, przyjaciół i sąsiadów. Zastanawiamy się dlaczego ich dzieci mają problemy, albo jak udało się im osiągnąć doskonałe rezultaty wychowawcze. Coraz chętniej sięgamy do książek i literatury na te tematy. Na rynku wydawniczym spotykamy wiele ciekawych publikacji. Szybko zauważymy jednak, że jest wiele teorii na ten sam temat i rozwiązywany problem. W niniejszym artykule proponujemy kilka uniwersalnych zasad wartych stosowania niezależnie od teorii czy stosowanej praktyki.

        Przy wyborze taktyki i działań nie należy kierować się spontanicznymi odczuciami bezpośrednio po zdarzeniu. Najczęściej po krótkim czasie spojrzymy na sprawę inaczej i mniej kategorycznie. Dziecko potrzebuje stabilnych zasad i granic dla swojego postępowania. Częste zmiany i niekonsekwencja rujnują punkty odniesienia wg których dzieci orientują się w dokonywanych wyborach. Zawsze należy zastanowić się czy podejmowane działanie nie są odreagowaniem naszych na-pięć albo niezamierzonym przeniesieniem negatywnych doświadczeń z przeszłości. Starajmy się aby wybory metod były świadome i były zamierzoną realizacją celu.

        Nie stawiajmy celów przekraczających możliwości dziecka. Każde dziecko jest indywidualnością i rozwija się w odpowiednim dla siebie rytmie, dlatego nie należy stale porównywać ich dokonań i umiejętności z innymi dziećmi. Szczególnie nie należy dziecka ganić i krytykować jeśli zauważamy, że nie osiągnęło takiego wyniku czy poziomu jak inne. Nasz przedszkolak nie zrozumie dlaczego je krytykujemy ponieważ nie potrafi jeszcze rozróżniać woli od umiejętności. Krytyka zaś może zniechęcić go do podejmowania kolejnych prób, a zatem da efekt przeciwny do oczekiwanego. Bardzo motywujące i mobilizujące, a zatem najwłaściwsze jest natomiast zauważenie osiągnięć dziecka z tym co potrafiło wcześniej. Zrezygnujcie z stawiania celów dla spełnienia czy zrealizowania własnych ambicji.

        Nie stawiajmy dzieciom norm i zasad innych niż te które stosujemy sami gdyż każde dziecko szybko zauważy rozbieżność czy sprzeczność pomiędzy zachowaniem waszym i wymaganiami im stawianymi. To burzy punkty odniesienia wg których dziecko orientuje się w zasadach społecznego współżycia. Konieczne jest ustalanie stałych reguł i granic postępowania pożądanych i odpowiednich dla wieku dziecka. Im dziecko jest młodsze tym ma mniejsze pojęcie o tym co dobre i co może, a co jest złe i czego mu nie wolno. Dlatego granice powinny być dynamicznie zmieniane dostosowując do umiejętności i odpowiedzialności dziecka pozwalając mu ponosić odpowiednie ryzyko i odpowiedzialność za swoje postępowanie.

        Począwszy od wieku przedszkolnego coraz większy wpływ mają doświadczenia zewnętrzne. Dlatego należy prowadzić ustalone zasady i rytuały które unormują czas poświęcany dziecku i zastosują wymagania i odpowiedzialność. Pozwolić dziecku podjąć decyzję i ponieść jej konsekwencje odpowiednie dla wieku np. kiedy rezygnuje z posiłku bo mu nie smakuje i pozostanie głodne albo nie chce się ubrać i będzie musiało przejdzie niekompletnie ubrane do samochodu.

        Dziecko od wieku niemowlęcego poprzez wszystkie etapy rozwoju uczy się reguł za pomocą spostrzeżeń obserwując działania najbliższych osób. Dzieci szybko opanowują sztukę wymuszania aby dorośli się nimi zainteresowali i o nie troszczyli. Rodzice już po kilku tygodniach życia noworodka potrafią odróżnić kiedy dziecko płacze bo mu coś dokucza, a kiedy stara się zwrócić na siebie uwagę i walczy aby się nim zająć. Ten proces i te umiejętności rozwijają się cały czas. Mechanizm jest następujący:

        • dziecko zachowuje się nagannie,
        • rodzice reagują,
        • dziecko zauważa że wzbudziło to zainteresowanie,
        • dochodzi do wniosku, że takie zachowanie się opłaca i wykorzysta to przy pierwszej okazji.

        Przeciwdziałania:

        • starać się aby prowokacyjne zachowanie nie przynosiło korzyści,
        • nauczyć się znosić taki płacz dziecka bez złości,
        • wysłuchać dziecka porozmawiać i poznać rzeczywiste powody zachowania,
        • w większym stopniu przed wymuszeniem uwzględnić i zaspokoić potrzeby dziecka,
        • poświęcać więcej czasu dzieciom, częściej wspólnie obejrzyjcie film i porozmawiajcie o tym, poczytajcie, zagrajcie wspólnie w gry itp.,
        • dajcie się dziecku ponudzić niech po próbuje i szuka nowych zabaw dla siebie,
        • wprowadźcie rytuały to znaczy godziny wspólnej zabawy, czytania, i określenia obowiązków, czasu i zakresu ich wykonywania, sprzątania po sobie pomagania w domu.

        Artykuł redakcji: przedszkolak.pl

    • Kontakty

      • Przedszkole Nr 6 w Chorzowie
      • Przedszkole 798 012 450 Intendentka 503 726 236
      • ul. Gałeczki 56 Poland
      • Inspektorem Ochrony Danych (IOD) jest Pan Zdzisław Korzuch mail: biuro@bitprotect.pl
    • Logowanie